„Zamieszkało”. Czas przeszły niedokonany. Paliki pozostają w ziemi, namiot stoi w miejscu, gdzie został rozbity, będąc znakiem dla narodów, miastem na górze, światłością świata.
„Syn Boży, zwyciężając śmierć w zjednoczonej z Nim ludzkiej naturze, przez swoją śmierć i zmartwychwstanie odkupił człowieka i przemienił go w nowe stworzenie. Udzielając bowiem swego Ducha, ukształtował swoich braci wezwanych spośród wszystkich narodów jako swoje Mistyczne Ciało” (Lumen Gentium, 7).
Z winnicy, przez rolę uprawną, doszliśmy na budowę, gdzie wszystko rośnie „ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi” (Ef 4,15). Głowy „Ciała – Kościoła” (Kol 1,18). „W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha” (Ef 2,21-22).
Tajemnicza wymiana. Przedwieczny Bóg, „zrodzony a nie stworzony”, odwieczny Syn Ojca, przyjął ludzkie, śmiertelne ciało. „Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami” (J 1,14). Dzięki Wcieleniu, Zmartwychwstaniu i Zesłaniu Ducha Świętego śmiertelne ciało staje się Ciałem Chrystusa. „Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami” (1 Kor 12,27).
„Niebo, ziemia, ani morze, pojąć co jest Bóg nie może” – śpiewamy adorując Najświętszy Sakrament, ani przez chwilę nie dopuszczając myśli, że Karmiący nas swoim Ciałem czyni z nas nie tylko jedno, ale i Jego Ciało.
„Zamieszkało”. Czas przeszły niedokonany. Paliki pozostają w ziemi, namiot stoi w miejscu, gdzie został rozbity, będąc znakiem dla narodów, miastem na górze, światłością świata.
Mistyka i rzeczywistość
Mistyka to życie otrzymane na chrzcie świętym. „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem prze śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie” (Rz 6,4-5).
Mistyka to życie karmione Eucharystią. „Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba (1 Kor 10,77) i tak wszyscy stajemy się członkami Jego Ciała (por. 1 Kor 12,27).
A rzeczywistość? To Dar przemieniony w miłość. Dar ogołocony, uniżony, posłuszny aż do śmierci. Dar w postaci sługi (por. Flp 1,5-8). To obdarowany czuwający, by tak wielkich rzeczy nie doznawać „na próżno” (por. Ga 3,4); by nie stać się sługą zakopującym talent w ziemi (Mt 25,14-20); by w lampie nigdy nie zabrakło oliwy (Mt 25,1-13).
Rzeczywistość to także napięcie między ideałem a stanem faktycznym. Ale… Czyż tak nie było od samego początku? Egoizm rozgoszczonych w gospodzie graniczący z miłością skrytą w grocie. Bogactwo świata ocierające się o ubóstwo Boga. Niewinność dzieci granicząca z nienawiścią siepaczy Heroda… Dlaczego zatem się dziwisz? Bóg, stając się Ciałem i tworząc z nas Ciało, nie wybrał drogi obok słabości, ale przez słabość. Nie obok błota, ale przez błoto. Nie obok śmierci, ale przez śmierć. A jeżeli czegokolwiek w Nim brakowało, to jednego. Był do nas podobny we wszystkim „z wyjątkiem grzechu” (por. Hbr 4,15), aby Bóg mógł to w nas umiłować, co umiłował w swoim Synu (por. 7. Prefacja na niedziele zwykłe).
Boże Narodzenie. Słowo stało się Ciałem. Stań się Ciałem. Jak Bóg.
______________________________________
Poprzednie odcinki z cyklu "Mój dom":
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |