Małżeństwo chrześcijan, choć jest oparte na tym, co naturalne w człowieku, sięga w rzeczywistość nadprzyrodzoną i tylko w takim horyzoncie może być do końca zrozumiałe. Dla zawierających je staje się nie tylko sposobem na życie, ale drogą do coraz pełniejszego zjednoczenia z Bogiem, droga do świętości.
Małżeństwo jest rzeczywistością wielowymiarową. Patrzeć na nie możemy jako na coś naturalnego, to znaczy wynikającego z natury człowieka, z tego, kim jesteśmy. Ale możemy również na małżeństwo dwojga chrześcijan spojrzeć z perspektywy nadprzyrodzonej: mówimy wówczas o małżeństwie jako o sakramencie.
Powołanie do szczególnego rodzaju wspólnoty mężczyzny i kobiety jest wpisane w naszą strukturę osobową. Odwoływał się do tego Chrystus, gdy wyjaśniał swoim słuchaczom, iż „od początku” małżeństwo posiadało pewne cechy i przywileje, między innymi nierozerwalność. W momencie stworzenia Bóg zapragnął, aby Adam i Ewa byli dla siebie nawzajem pomocą, nie tylko w wymiarze praktycznym, ale przede wszystkim na płaszczyźnie realizacji swojego człowieczeństwa. Jan Paweł II w Liście „Mulieris Dignitatem” pisał: „Niewiasta jest drugim we wspólnym człowieczeństwie. Od początku jawią się jako, co oznacza wyjście z pierwotnej samotności człowieka, w której nie znajdował on (por. Rdz 2,20). Czy chodzi tu tylko o w działaniu, w (por. Rdz 1,28 ). Z pewnością chodzi o towarzyszkę życia, z którą mężczyzna jako z żoną może połączyć się, stając się z nią i opuszczając swego (por. Rdz 2,24).” (MD 6)
Pierwotna i naturalna wspólnota mężczyzny i kobiety została zraniona przez grzech. Skutki odwrócenia się od Boga naruszyły nie tylko wewnętrzną relację każdego człowieka ze Stwórcą, ale również zostawiły ślad w postaci zerwania jedności między ludźmi. Ukazuje to już opis z Księgi Rodzaju. „Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem.” (Rdz 3, 12) Została zniszczona solidarność tych dwojga, otwarto drogę do chronienia własnego życia kosztem drugiej osoby. Od czasu grzechu pierworodnego „każdy człowiek doświadcza zła wokół siebie i w sobie samym. Doświadczenie to dotyka również relacji między mężczyzną i kobietą. We wszystkich czasach ich związek jest zagrożony niezgodą, duchem panowania, niewiernością, zazdrością i konfliktami, które mogą doprowadzić aż do nienawiści i zerwania go. Ten nieporządek może ujawniać się z mniejszą lub większą ostrością, może też być bardziej lub mniej przezwyciężany, zależnie od kultury, epoki i konkretnych osób; wydaje się jednak, że ma on charakter powszechny.” (KKK 1606)
Uświadomienie sobie tych faktów może prowadzić do wniosku, który Apostołowie wyrazili wobec Jezusa: „Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić.” (Mt 19, 10) W odpowiedzi Chrystus przyznał, że są tacy, którzy z różnych powodów nie są w stanie zawrzeć małżeństwa, są też nieliczni, którym objawiona jest w sercu tajemnica celibatu ze względu na Królestwo Niebieskie. Lecz obok tych wąskich grup jest przeważająca liczby tych, którzy są wezwani i zdolni do zbudowania rodziny. „Bóg w swoim miłosierdziu nie opuścił grzesznego człowieka. Kary będące następstwem grzechu, praca (Rdz 3, 19) stanowią także lekarstwo, które zmniejsza szkody spowodowane przez grzech. Po upadku małżeństwo pomaga przezwyciężyć zamknięcie się w sobie, egoizm, miłość własną, szukanie własnych przyjemności, pomaga otworzyć się na drugiego człowieka, na wzajemną pomoc i dar z siebie.”(KKK 1609) Co więcej, tak jak grzech zaowocował zranieniem całej ludzkiej natury, w tym zdolności człowieka do bezinteresownej miłości, tak odkupienie dokonane przez Chrystusa na Krzyżu obejmuje całego człowieka i odnawia w nim możliwość otwarcia się na innych i uczynienia ofiary z własnego życia dla drugiej osoby. Tak więc chrześcijanie, ci, którzy weszli w tajemnicę zbawienia, nie mogą poddawać się zwątpieniu na myśl o budowaniu wspólnoty małżeńskiej. Właśnie oni mają szczególną szansę zbliżyć się w tym wspólnym życiu do „początku”. W ich życiu każdy grzech, który będzie stanowił naruszenie jedności rodziny, może zostać zanurzony w przebaczeniu Bożym i każde powstające w ten sposób zranienie w drugiej osobie może zostać powierzone miłosierdziu Chrystusa, który jest jak lekarz do słabych i chorych. „Przychodząc, by przywrócić pierwotny porządek stworzenia, zakłócony przez grzech, Jezus daje siłę i łaskę do przeżywania małżeństwa w nowych wymiarach Królestwa Bożego. Idąc za Chrystusem, wyrzekając się siebie, biorąc na siebie swój krzyż, małżonkowie będą mogli pierwotny sens małżeństwa i żyć według niego z pomocą Chrystusa. Łaska małżeństwa chrześcijańskiego jest owocem Krzyża Chrystusa, będącego źródłem całego życia chrześcijańskiego.” (KKK 1615)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |