Potrzeba Kogoś jeszcze, Kogoś Innego. Kogo?
Objawienie, czyli oglądanie i słuchanie (widzenie i słyszenie) – właśnie to jest radością i szczęściem uczniów Jezusa, o której On sam im przypomina. Czy to jest także moje szczęście, moja radość? A przecież Jezus nie mówi, że kiedyś, za jakiś czas zobaczymy, usłyszymy. Mówi także do mnie jak do swoich uczniów - „szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie” (Łk 10, 23) Teraz widzą, teraz słyszą – czas teraźniejszy. Co jednak widzę i co słyszę?
Adwent jest okresem oczekiwania – co do tego nie można się chyba nawet spierać. Czy jednak musi on trwać cztery niedziele i skończyć się razem z pasterką? Czy nie może się skończyć wcześniej, albo trwać dłużej? Czy w końcu nie można obchodzić adwentu w innej porze roku? Ależ oczywiście – można!
Adwent jest oczekiwaniem na to, aż wreszcie zobaczę i usłyszę naprawdę mojego Boga przychodzącego konkretnie i osobiście do mnie. Jak to możliwe, jak to się może stać? Na pewno nie moją własną mocą, wytrwałością czy pilnością. Potrzeba Kogoś jeszcze, Kogoś Innego. Kogo? Ducha Świętego! To On objawia Jezusa, pozwala Go poznać i doświadczyć Kim On naprawdę jest i po co przyszedł, po co chce być obecny w moim życiu.
Adwent Izraela i Maryi nie obył się bez pomocy i obecności Ducha Świętego. To On przecież zstąpił na Maryję (Łk 1, 35), to On miał spocząć na Odrośli z korzenia pnia Jessego. Bez Ducha Świętego nie może się obyć także i mój adwent. A zatem zapraszam Ciebie, Duchu Święty, do mojego tegorocznego adwentu. Ty mnie prowadź przez ten czas, Ty pozwól go przeżyć. Pozwól przyjąć Jezusa. Słyszeć i oglądać...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |