Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Chrystus wiedział o tym, jaki jest człowiek, jaki Kościół zbuduje zanim dał mu początek na krzyżu.
"Święty ojciec". Rekolekcje wielkopostne na Wiara.pl.
Kiedyś na Dworcu zaczepili mnie Świadkowie Jehowy z pytaniem o fragment z Dziejów Apostolskich: On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką (Dz 17, 24). Twierdząc, że kościoły, świątynie nie są potrzebne. I oczywiście nie są one rzeczą niezbędną, bo przecież pierwsi chrześcijanie sprawowali Liturgię w katakumbach. Nie jest też tak, że same mury świątyni automatycznie stają się Obecnością Boga. I samo stanie w kościele nie czyni chrześcijaninem, tak jak stanie w garażu nikogo nie czyni samochodem.
Myślę, że się zgodzimy, że wszystkie budynki kościoła są uczynione ludzkimi rękoma. Co zatem autor Dziejów Apostolskich ma na myśli? Święty Paweł, który wypowiada to zdanie, zwraca się do Ateńczyków. Wypomina im w ten sposób czczenie posągów i wymyślonych przez siebie bóstw. Świadkowie Jehowy również zarzucają katolikom, że czczą obrazy czy ołtarze. Ale my wiemy, że nie o to chodzi. Kościół jest miejscem, budynkiem, poświeconym Bogu, by sprawować w nim kult. Nie czcimy Boga pod postacią murów. Ale w tym miejscu spotykamy się Chrystusem, który wybrał Wspólnotę Kościoła, jako swoją Oblubienicę (por. Ef 5.21-32), którą umiłował, którą szanuje, o którą się troszczy. Tak jak Ewa była kością z kości i krwią z krwi Adama (por. Rdz 2,23), tak Kościół wypływa z przebitego serca Chrystusa, jako Krew i Woda. W Tradycji (św. Hieronim i św. Augustyn) Woda i Krew symbolizują odpowiednio: Chrzest i Eucharystię, czyli dwa sakramenty, które są fundamentem Kościoła. Kościoła, którym jesteśmy i który Bóg wybrał, by kochać.
Na ogół nie mamy problemu, żeby w takim mistycznym obrazie Kościoła-Oblubienicy widzieć obecność Boga. Może nawet trochę na wzór pierwszej młodzieńczej miłości, pełnej zachwytów i czułości. Ale jeśli spojrzymy na tak zwany Kościół instytucjonalny, na nas samych, na pewno zobaczymy słabość, nadużycia, obłudę, manipulację. Na szczęście nie tylko to! Chrystus wiedział o tym, jaki jest człowiek, jaki Kościół zbuduje zanim dał mu początek na krzyżu. Wiedział, kiedy dźwigał grzechy Kościoła na krzyż. I razem z tym grzechem go wybrał, by uświęcić i oczyścić, a nie dlatego, że był święty i czysty.
Kiedy oglądamy witraż z zewnątrz nie wygląda zachwycająco: ołów i szkiełka. Podobnie jest kiedy ktoś patrzy na Kościół z zewnątrz. Widzi tylko nędzę i zło. Ale jeśli ktoś wejdzie do środka i spojrzy na witraż od wewnątrz, jeśli spojrzy na Kościół z wiarą, zobaczy misterium. Misterium miłości. Tylko wiara w Miłosierdzie Boga ocala nadzieję i oczekiwanie na to, że ten Kościół, który może znoszę z trudem i stał mi się krzyżem, że stanie się lepszy. Tak jak Chrystus chce mnie znosić, w oczekiwaniu, że stanę się lepszym.
Czasami mam poczucie, że trudno znaleźć dla siebie miejsce w Kościele. I nie chodzi mi o kawałek podłogi, żeby postać w czasie mszy. Czasami trudno zgodzić się z nauką, wymogami, zasadami… Czasami trudno dostrzec Wspólnotę. Czasami trudno wybaczyć. Kiedyś w tym kontekście uderzyły mnie słowa Matki Teresy z Kalkuty, kiedy mówiła, że cierpi za swoich ubogich, że znosi różne cierpienia, bo wie, że jest to potrzebne, żeby pomoc, którą im organizuje wydała też owoce duchowe. Może z Kościołem podobnie. Może też czasami trzeba cierpieć z powodu Kościoła i za Kościół, żeby nasze bycie w nim, nasze działanie mogło mieć też ten wymiar duchowy, wymiar najgłębszej miłości, jaką jest darmowa ofiara. Kiedy w sposób wolny wybieramy, że dźwigniemy z Chrystusem krzyż, żeby Kościół mógł wciąż wypływać z Jego przebitego boku.
Jeszcze w jednym miejscu w Historii Zbawienia Jezus pokazał się jako Ten, z którego serca wychodzi woda i krew. To obraz Jezusa Miłosiernego, którego spotykała święta Faustyna. Dwa promiennie, według tego, co zapisała święta w „Dzienniczku” symbolizują właśnie wodę i krew. Pozwólmy, Mu przychodzić ze swoim Miłosierdziem. Niech obmywa nas i Kościół z grzechów i niech ożywia wciąż na nowo swoją Krwią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |