Pierwszym odruchem jest zachwyt sobą. Graniczący niekiedy z narcyzmem. Jaki jestem w oczach Bożych piękny i wspaniały. Jak bardzo Bóg troszczy się o mnie. Ileż dla mnie przygotował. Niewiele brakuje, by Ewangelię nazwać dobrą nowiną o mnie.
A przecież to nie o mnie. To o Nim. „Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci.” O Jezusie-Bogu, rozrywającym w dniu zmartwychwstania na dwoje zasłonę człowieczeństwa by pokazać ludziom prawdziwe oblicze.
Jednak i o mnie. „Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego są wszyscy.” Poznajemy siebie patrząc na Niego.
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.