Ewangelia opisuje dzisiaj moment, gdy Jezus wybiera swoich najbliższych uczniów. Dlaczego tych, a nie innych? Co takiego w nich dostrzegł, że zaprosił do szczególnej bliskości ze sobą ludzi słabych, tchórzliwych, szukających własnej korzyści, zdrajców?
Powołał ich mimo ich słabości. I dał im władzę wypędzania złych duchów.
Oni czynili to mocą Jego Ducha. Bo bez Niego nic nie mogli uczynić.
Podobnie jest i dzisiaj.
Jezus i mnie powołuje do szczególnej bliskości ze sobą. I mnie daje swego Ducha, bym wypędzała złe duchy. Przede wszystkim z własnego serca.
Jeżeli marzę o Chrystusowym pokoju, muszę wypędzić złe duchy z mojego serca: demony lenistwa, smutku i zniechęcenia; demony egoizmu, próżnej chwały i szukania swego; demony chciwości, łakomstwa i smakoszostwa, itp. itd.
Jezus dał mi władzę nad nimi, ale tylko wtedy mogę z niej korzystać, gdy pozostaję w bliskości z Nim. Gdy towarzyszę Mu nie tylko w chwilach chwały, ale – może przede wszystkim – w chwilach Ogrójca i Ukrzyżowania.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 3 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
A o smakoszostwie polecam: C.S.Lewis "Listy starego diabła do młodego."
http://blog.wiara.pl/eliczka/2010/04/15/smakoszostwo-czyli-lakomstwo
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.