Natan i Dawid
Eugène Siberdt, Public domain, via Wikimedia Commons

Natan i Dawid

Katarzyna Solecka

publikacja 15.03.2025 20:00

Choć od Dawidów zależy wejście na drogę pokuty, jej szczerość i głębia – kompetencje Natanów mają znaczenie.

Słowo

„Pan posłał do Dawida [proroka] Natana. Ten przybył do niego i powiedział: «W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem. Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła, biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył. On ją karmił i wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi, jadła jego chleb i piła z jego kubka, spała u jego boku i była dla niego jak córka. Raz przyszedł gość do bogacza, lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła, czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał. Zabrał więc owieczkę owemu biednemu mężowi i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego». Dawid oburzył się bardzo na tego człowieka i powiedział do Natana: «Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci. Nagrodzi on za owieczkę w czwórnasób, gdyż dopuścił się tego czynu, a nie miał miłosierdzia». Natan oświadczył Dawidowi: «Ty jesteś tym człowiekiem. Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej. Czemu zlekceważyłeś [słowo] Pana, popełniając to, co złe w Jego oczach? Zabiłeś mieczem Chittytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów. Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chittyty wziąłeś sobie za małżonkę. Tak mówi Pan: Oto Ja sprowadzę na ciebie nieszczęście z własnego twego domu, żony zaś twoje zabiorę sprzed oczu twoich, a oddam je twojemu rywalowi, który będzie obcował z twoimi żonami pod tym słońcem. czyniłeś to wprawdzie w ukryciu, jednak Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca». Dawid rzekł do Natana: «Zgrzeszyłem wobec Pana». Natan odrzekł Dawidowi: «Pan odpuszcza ci też twój grzech – nie umrzesz, lecz dlatego, że przez ten czyn bardzo wzgardziłeś Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze»” (2 Sm 12,1-14).

Medytacja

Odpowiedź Dawida. Kiedy prorok Natan wprost go oskarża, król nie każe mu iść precz. Nie woła sług, aby go pojmali. Nie odcina się od niego. Nie oburza się. Mówi: zgrzeszyłem. Czy zawsze możemy liczyć na taką reakcję? A może chodzi po prostu o spryt oskarżyciela, zręcznie opowiedzianą historię, pułapkę, w którą wpada rozmówca?

To niewątpliwie pomaga. Powiedzmy to głośno: choć od Dawidów zależy wejście na drogę pokuty, jej szczerość i głębia – kompetencje Natanów mają znaczenie. Nasze kompetencje. To, kim jesteśmy, co umiemy. Ważne są więzi, które mamy z ludźmi, to, kim jesteśmy w danej społeczności, czego się nauczyliśmy przez lata życia z Bogiem. Umieć zadbać o to zawczasu. Nie chodzi tu o zaszczyty czy wysiłek, by wyniesiono nas ponad innych. Jednak liczenie na Bożą łaskę może okazać się bardziej pychą niż zaufaniem.

Nie bądźmy naiwni. Istotą przygotowania nie jest jakieś dłuższe czy krótsze zastanawianie się, co i kiedy powiedzieć, ale to jak żyję, co wybieram, czy zabiegam o relację z Bogiem.

Ta niekomfortowa sytuacja – iść do króla i powiedzieć mu, co i jak – nie zatrzymuje proroka. Istotą prorockiego działania jest widzieć rzeczywistość w Bożym świetle. Umieć spojrzeć w przyszłość, ale nie jak wróżbita, tylko ten, kto dostrzega sens, sedno Bożych wyroków.

Stawać przed kimś jak prorok przed królem – to charakterystyczne. Bo to król ma władzę nad nami, w pewnym sensie. Król decyduje – o sobie, a przez to o innych. Nie wiadomo, jak się zachowa, co zrobi. Czy nasze zabieganie o dobro będzie skuteczne. Różnie może być.

Ta cała opowieść o owieczce, która „była jak córka”. Umiemy jasno dostrzec sens takich zewnętrznych, chciałoby się rzec, historii. Dobro jest tu, zło jest tam. Tu słuszność, tam niesprawiedliwość. Nasza ocena, nasz wyrok zapadają szybko, prawość wydaje się niepodważalna. Nie mamy interesu w tym, by być mniej pewni swego, mniej surowi… No chyba że chodzi tu o nas. Że w tym rozstrzygnięciu, przekonaniu o słuszności własnych sądów, zaczyna nagle chodzić o nas.

Zawsze chodzi o nas.

Jesteśmy głupcami, próbującymi wytargować coś z rzeczywistości, wyszarpać z niej to, co nam się należy. Jak ów bogacz, przekonany, że ma prawo wziąć to, co mu się nie należy – i traci tym samym to, co otrzymuje. Oto Bóg mówi do bogacza Dawida, wyliczając jego bogactwa: „gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej”.

Jesteśmy jak prorok i jak król. Role się zmieniają. To dobrze.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..