Modlić się za żywych i umarłych

Modlitwa Mojżesza, Świętego Benedykta, Judy Machabeusza i Świętego Augustyna.

Ostatni z uczynków miłosierdzia co do duszy przypada na Wielki Tydzień. Czas zanurzenia w modlitwie, medytacji, ciszy. Choć – zapewne – także czas krzątania się, porządków, szykowania świątecznego stołu. Może wydawać się, że jedno drugiemu przeczy, modlitewne trwanie zaburza domowy rytm i – przeciwnie – troski doczesne  przesłonią to, co najważniejsze. Tego, który jest Świętem.

Obawy prawdopodobnie nieuzasadnione. „Idźcie do  miasta, a spotka was człowiek, niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: gdzie jest dla mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże  wam na górze salę dużą, usłaną  i gotową. Tam przygotujecie dla nas. Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, gdzie znaleźli, tak jak im powiedział, przygotowali Paschę” (Mk 14,13-16). Raczej nie przygotowywali Paschy na kolanach. Pewnie trzeba było zrobić zakupy, zająć się kuchnią, prosić o pomoc. Najważniejszą Paschę poprzedziła krzątanina.

Na liturgiczne aspekty Wielkiego Tygodnia tym razem nie będziemy zwracać uwagi. Skupimy się na czterech cechach dobrej modlitwy za żywych i umarłych, ukazanych w konkretnych postaciach.

Pierwszy, wskazany zwłaszcza w Liturgii Godzin pierwszych tygodni Wielkiego Postu, to Mojżesz. Najbardziej intrygujące są liczne momenty, gdy wędrujący przez pustynię zaczynają buntować się, zwracać przeciw Bogu, jak czytamy – „sprzeniewierzył mi się ten lud” (Wj 32,7). Prawdopodobnie znamy dalszy ciąg. Mojżesz nie korzysta z okazji, by Bóg uczynił z niego nowy lud. Przeciwnie, robi coś, co po ludzku nie ma sensu. „Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: "Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki". Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud” (Wj 32,13-14). Mojżesz, czyi modlitwa człowieka z charakterem. Kiedyś, na Kresach, mówiono o takich, jak on, charakternik. Jest w tej modlitwie gotowość spierania się z Bogiem, a nawet wydzierania mu czegoś, co po ludzku, tak naprawdę człowiekowi się nie należy.

Święty Benedykt z Nursji. Opisujący jego żywot Święty Grzegorz Wielki przywołuje moment, w którym Opatowi z Monte Casino „ukazał się cały świat jakby skupiony w jednym promieniu słońca”, dając takie wyjaśnienie: „Jeśli mówimy, że świat ukazał się jego oczom w jednym promieniu słońca, nie znaczy to wcale, że skurczyły się niebo i ziemia, lecz że rozszerzyła się dusza patrzącego. Porwany przez Boga mógł bez trudności widzieć wszystko, co jest poniżej Boga” (Dialogi 35,5-7). Zatem Benedykt: modlitwa człowieka szerokiego serca, obejmująca wszystkich i wszystko bez wyjątku. Zgodnie z tym, co Jezus powiedział w kazaniu na Górze: „Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie” (Mt 5,46).

Juda Machabeusz. Poświęciliśmy mu w tym tygodniu oddzielną medytację. „Uczyniwszy zaś zbiórkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwóch tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu” (2 Mch 12,44). W modlitwie za zmarłych kierujemy się najpierw ludzkimi odruchami. Zrozumiałe. Gdy Święty Piotr przybył do domu Tabity „otoczyły go wszystkie wdowy i pokazywały mu ze łzami w oczach chitony i płaszcze, które zrobiła im Gazela za swego życia” Dz 9,39). Także wielu modlących się za zmarłych wspomina dobro, jakie za sprawą tych, którzy odeszli, stało się ich udziałem. Ale samo dobro nie wystarczy. Święty Paweł pyta Koryntian: „Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? (…) A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w grzechach waszych” (1 Kor 15,12-17). A Juda Machabeusz dodaje: „Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym” (2 Mch 12, 44).

Na koniec przywołajmy Świętego Augustyna: „Kiedy więc mówimy do Boga, zanosząc doń nasze modły, nie oddzielajmy od Niego Syna, a kiedy modli się ciało Syna, niech nie odłącza się od swojej Głowy, aby był jeden Zbawiciel swojego ciała – Jezus Chrystus, Syn Boży, który modli się za nas i w nas, a my modlimy się do Niego. Modli się za nas jako nasz Kapłan. Modli się w nas jako nasza Głowa. A wreszcie jako nasz Bóg jest Tym, do którego zanosimy nasze modlitwy” (Komentarz do Psalmu 85).

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2025
N P W Ś C P S
30 31 1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
Pobieranie... Pobieranie...