dzięki bardzo , ale na razie będę się upierać przy swoim , bez zaglądania do źródeł:)) Rozumiem to tak: łakomstwo-jest jak najbardziej naganne( i nie chodzi mi tylko o jedzenie , ale gromadzenie, zachłanność i chciwość wszelkiej maści), natomiast owo smakoszostwo- kojarzy mi się z docenianiem , pochwałą ,zachwytem nad praca i dziełem , którą ktoś wykonał. Koneserstwo poprostu. I też -niekoniecznie w kuchni. Pozdrawiam, zapoznam się z blogiem!:))
A o smakoszostwie polecam: C.S.Lewis "Listy starego diabła do młodego."
http://blog.wiara.pl/eliczka/2010/04/15/smakoszostwo-czyli-lakomstwo