Jak pogłębić wśród wiernych rozumienie istoty tajemnicy sakramentu chrztu i wynikających zeń konsekwencji - debatowała 19 i 20 stycznia br. Komisja Duszpasterstwa KEP. Celem spotkania była praca nad szczegółami programu duszpasterskiego dla Kościoła w Polsce na zbliżający się rok liturgiczny 2015/2016.
Chrzest początkiem nowego życia
W wykładzie o nt. "Dynamiki nowego życia w Chrystusie", ks. prof. Stanisław Haręzga z KUL przypomniał, że podjęcie tematyki chrztu w ramach programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce winno prowadzić wiernych do "odnowy świadomości czym jest ten sakrament jak również do zdynamizowania życia chrześcijańskiego". Zauważył, że w starożytnym Kościele - z racji, że chrzczono wówczas wyłącznie dorosłych - sakrament ten poprzedzony był długim okresem katechumenatu. "Dziś - podkreślił - skoro udziela się chrztu niemowlętom, to zdarza się, że świadomość znaczenia chrztu bywa płytka, a dla samych ochrzczonych przestaje on być źródłem nowego życia".
Najważniejszym zatem zadaniem duszpasterskim - szczególnie u progu jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski - jest budowanie pogłębionej świadomości chrzcielnej wśród wiernych. Wyrażać winna ona przekonanie, że chrzest jest początkiem "nowego życia" i narodzinami "nowego człowieka" - jak mówi o tym św. Paweł.
Ks. Harzęga przypomniał, że przez nieposłuszeństwo Adama grzech wszedł w świat i wszyscy zostaliśmy dotknięci przez tę rzeczywistość. Taki stan rzeczy wymagał radykalnej interwencji Bożej. Dokonało się to dzięki przyjściu na świat, męce i zmartwychwstaniu Jezusa. "Człowiek zatem musi się narodzić na nowo tylko przez osobistą relację z Jezusem Chrystusem, czego początkiem jest sakrament chrztu" - przypomniał. Wyjaśnił, że liturgia chrztu wyraża "zanurzenie w śmierć i pogrzebanie z Chrystusem", natomiast "wyjście z wody jest obrazem powstania Chrystusa z martwych, byśmy wraz z nim powstali ze śmierci dla grzechu i prowadzili nowe życie mocą Jego zmartwychwstania".
Prelegent podkreślił, że niezbędne jest dalsze współdziałanie człowieka z Bożą łaską, czego wynikiem musi być nawrócenie. A towarzyszyć temu musi rezygnacja - trudna i bolesna - ze starych przyzwyczajeń i uwikłania w grzech, słowem ze "starego człowieka". Wiąże się to również z odrzuceniem myślenia wedle świata i jego kryteriów wartościowania, na rzecz "myślenia według Ducha".
Potrzeba "katechumenatu pochrzcielnego"
Bp Zbigniew Kiernikowski podkreślił w dyskusji, że - skoro chrzest dziś nie jest już poprzedzony należytym przygotowaniem, to absolutnie niezbędny jest świadomy "katechumenat pochrzcielny". A podstawowym problemem polskiego katolicyzmu jest religijność, która często ma niewiele wspólnego z autentyczna wiarą. Ludzie praktykują nie uświadamiając sobie istoty chrześcijańskiego powołania, ani konsekwencji jakie winny zeń wynikać.
Bp Wiesław Śmigiel przyznał, że stanu polskiego katolicyzmu nie ocenia aż tak pesymistycznie, gdyż dostrzega bogactwo i siłę polskiej religijności ludowej. Jest przekonany, że na jej gruncie można bardzo wiele dobrego zbudować. Kluczem jednak musi być - jak podkreślił - cierpliwe i wytrwałe pogłębianie tego, co jest.
Abp Henryk Hoser zwrócił uwagę, że przeszkodą w kształtowaniu pogłębionej formacji chrześcijańskiej jest współczesne otoczenie kulturowe, niesprzyjające chrześcijaństwu. "My głosimy Dobrą Nowinę, ale jest to odbierane jako coś starego, skompromitowanego, Kościół prezentowany jest jako ostoja konserwatyzmu, a Ewangelia pokazywana jest jako ograniczenie ludzkiej godności i wolności". W tej sytuacji podstawowym zadaniem Kościoła - zdaniem abp. Hosera - winna być umiejętność przepowiadania kerygmatycznego oraz wprowadzanie ludzi w modlitwę, wedle różnych szkół duchowości.