Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Ostatnie słowa Jezusa na krzyżu komentowane przez Następcę św. Piotra...
Teraz, w drugim wołaniu, wyraża się pełne ufności zawierzenie rękom mądrego i dobrego Ojca, który wszystko z miłością przewidział i wszystkim z miłością kieruje. Wydając tamten okrzyk, Jezus przeżywał moment przygnębienia, czuł się bezbronny i opuszczony przez wszystkich, nawet przez Boga; straszliwy moment. Ale przygnębienie zostaje po chwili przezwyciężone dzięki powierzeniu się Ojcu, którego troskliwą i bliską obecność Jezus czuje całym swoim jestestwem, bo także na krzyżu On jest w Ojcu, tak jak Ojciec jest w Nim (por. J 10,38; 14,10 n.).
Ażeby zrozumieć słowa wypowiedziane przez Jezusa na krzyżu, należy je rozważać w kontekście tego, co On sam w przeszłości oznajmiał, przepowiadając swoją śmierć i nauczając o przeznaczeniu człowieka do nowego życia. Dla wszystkich śmierć jest przejściem do istnienia na tamtym świecie. Co więcej, dla Jezusa jest zapowiedzią zmartwychwstania, które nastąpi trzeciego dnia. Śmierć więc zawsze oznacza budzące sprzeciw rozpadnięcie się tego, z czego złożony jest człowiek; ale zaraz po pierwszym okrzyku Jezus z wielkim wewnętrznym spokojem oddaje swoją duszę w ręce Ojca w oczekiwaniu nowego życia, a także — zmartwychwstania, które oznaczać będzie uwieńczenie tajemnicy paschalnej. Tak więc, po wszystkich udrękach ciała i duszy, Jezus przyjmuje śmierć jako wejście w stan wiecznego pokoju „na łonie Ojca”, ku któremu zdążało całe Jego życie.
Przez swoją śmierć Jezus objawia, że człowiek u kresu życia nie jest skazany na zanurzenie się w ciemność, w egzystencjalną pustkę, w otchłań nicości, lecz jest zaproszony na spotkanie z Ojcem, ku któremu zdążał za życia drogą wiary i miłości, i który przyjmuje go w swoje ramiona w godzinie śmierci. To powierzenie się — tak jak widzimy to u Jezusa — oznacza złożenie całkowitego daru z siebie przez duszę, która akceptuje ogołocenie z ciała i z ziemskiego życia, lecz wie, że w ramionach, w sercu Ojca znajdzie nowe życie, udział w życiu samego Boga w tajemnicy Trójcy.
Poprzez niewysłowioną tajemnicę śmierci dusza Syna osiąga radość chwały Ojca w komunii Ducha (będącego Miłością Ojca i Syna). I tym jest „życie wieczne” — składają się na nie: poznanie, miłość, radość i nieskończony pokój.
Ewangeliści Jan i Marek mówią, że Jezus „oddał ducha” (por. J 19,30; Mk 15,37), Mateusz i Łukasz, że „wyzionął ducha” (Mt 27,50: Łk 23,46). To dusza Jezusa wstępuje w wizję uszczęśliwiającą na łonie Trójcy. W owym świetle wieczności można, przynajmniej częściowo, zrozumieć tajemnicę relacji zachodzącej pomiędzy człowieczeństwem Chrystusa i Przenajświętszą Trójcą; wspomina o tym autor Listu do Hebrajczyków, kiedy — mówiąc o zbawczej skuteczności Krwi Chrystusa, przewyższającej skuteczność krwi zwierząt składanych w ofierze Starego Przymierza — stwierdza, że Chrystus ponosząc śmierć „przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę” (Hbr 9,14).
(Jan Paweł II, katecheza z 7 grudnia 1988 r.)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |