Bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.
”Nie mów fałszywego świadectwa przecie bliźniemu swemu”
Prawda leży u podstaw prawidłowego funkcjonowania życia społecznego. Bez niej społeczeństwo nie istnieje
-
Czy o moich słowach i zachowaniu mogę powiedzieć, że są trwaniem w prawdzie?
-
Czy nie zdarzyło mi się mówić nieprawdy? Z jakiego powodu? Jak poważna była to sprawa? Czy nie wprowadzałem innych w błąd swoim postępowaniem (obłuda)?
-
Czy zdarzyło mi się mówić złą nieprawdą o drugim człowieku (oszczerstwo)? Czy nie rzucałem na bliźnich, przez słowa lub czyny, fałszywych podejrzeń? I czy pamiętam, że oszczerca zawsze zobowiązany jest naprawić wyrządzoną krzywdę, przynajmniej przez sprostowanie nieprawdziwej informacji?
-
Czy bez należytej podstawy nie uznałem za prawdę złej opinii o bliźnim (pochopny sąd)?
-
Czy zdarzyło mi się bez ważnej przyczyny ujawniać wady i błędy bliźniego (obmowa)?
-
Czy przez pochlebstwo nie utwierdzałem bliźniego w poważnie złym postępowaniu?
-
Czy byłem dyskretny w sprawach, które w tajemnicy mi powierzono lub też w tych, w których o dyskrecję mnie proszono? Czy pamiętałem o zasadach dotyczących tajemnicy zawodowej?
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
» | »»