Dlaczego co roku obchodzimy Boże Narodzenie i śpiewamy, że „Bóg się rodzi”, skoro Bóg - jak podpowiada nam intuicja - nie może się urodzić, skoro nie powinien mieć ani początku, ani końca?
Obchodzenie świąt Bożego Narodzenia dotyka dwóch ważnych prawd wiary. Przede wszystkim nauki o Trójcy Świętej, a dokładniej o dwóch Jej Osobach: Ojcu i Synu. Po wtóre, nawiązuje do tego, co nazywa się chrystologią, a co mniej uczenie można by nazwać odpowiedzią na pytanie: kim jest Jezus?
Pismo Święte każe traktować Jezusa jako Boga. Wiele tekstów tak Go przedstawia: Jezus odpuszcza grzechy paralitykowi (może to robić tylko Bóg - Mk 2,1-10), autorytatywnie interpretuje Boże przykazania (Mt 5,21-48), potrafi uciszyć burzę na jeziorze (Mk 4,35-41) i wypędzić z opętanego złe duchy (Mk 5,1-20). Te i inne czyny Jezusa powodują, że wielu zaczyna się zastanawiać, „kim właściwie On jest” (Mk 4,41). To pytanie musieli sobie zadawać przede wszystkim uczniowie Jezusa. Trudno prześledzić ewolucję ich poglądów, wiemy jednak, iż w końcu doszli do przekonania, że Jezus jest Bogiem.
Wyraz tej wierze daje między innymi św. Jan w Prologu swojej Ewangelii. Nazywając Jezusa Słowem, pisze: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (J 1,1). Potwierdzając tę zaskakującą dla wielu myśl, wyjaśnia w wierszu 3.: „Wszystko przez Nie (Słowo) się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało”. To Bóg stworzył świat. Jan pisze jednak, że świat stał się przez Jezusa! Wraca do tej myśli, pięknie pisząc: „Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J 1,10-11). Jezus jest więc Bogiem! Wszelkie próby opacznej interpretacji swoich słów przecina Jan, mówiąc: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (J 1,18). Wyraźnie Jezus jest tu nazwany Jednorodzonym Bogiem, różnym od tego, o którym pouczył.
Mając przed oczyma te i inne teksty Pisma Świętego, chrześcijanie z pokorą uznali, że Jezus jest równy Bogu Ojcu. Zapewne niejednemu nie chciało się to zmieścić w głowie, być może niejeden był tym zgorszony, ale taka była prawda. Jezus siebie uważał za Boga i taką wiarę przekazali Apostołowie.
Kilkaset lat później Kościół uroczyście wyznał wiarę w bóstwo Chrystusa słowami: „I (wierzę) w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu (...)”. Aby podkreślić równość w godności, czci i chwale Ojca i Syna, posłużono się terminami „jednorodzony”, „zrodzony z Ojca”, „współistotny Ojcu”, „zrodzony, a nie stworzony”. Gdyby Syn był stworzony, byłby kimś mniejszym niż Stwórca. Termin „zrodzony” podkreśla równość w istocie. „Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego”. Jeśli zrodzony - to znaczy, że ma taką samą naturę jak Ten, który zrodził, czyli jest Mu równy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |