Wraz z Gościem Niedzielnym proponujemy w tym roku Adwent z cnotami. Gość Niedzielny, zgodnie z nazwą, przygotował materiały na niedziele. Będą one mówić o cnotach kardynalnych. Wiara.pl w dni powszednie będzie mówić o innych cnotach.
Dzisiaj chciałbym Ci powiedzieć o cnocie szacunku. Tak szacunku. Trochę dziwnie brzmi, wiem. Bo wydaje się, że to nie cnota, a jakaś postawa. Ale kiedy uświadomisz sobie, że przecież cnota to stała skłonność do dobra, to już chyba wszystko jasne. Można mieć nawyk okazywania ludziom czci.
Cnota szacunku to okazywanie czci tym, którym się ona należy. Na przykład z racji piastowanego w społeczeństwie czy Kościele stanowiska. Bliska jest więc pietyzmowi. Nie jest to postawa, która dziś ma wzięcie. Zwykliśmy traktować takie osoby z cechującym naszą demokrację lekceważeniem i krytyką. A jednak... To chyba dość ważne. Sam dopiero niedawno to odkryłem. Postaram się Ci wytłumaczyć dlaczego.
Wydaje mi się, że powody są co najmniej dwa. Przede wszystkim człowiek taki w sposób szczególny narażony jest na krytykę. Bo komuś nadepnął na odcisk, komuś czegoś odmówił, podjął decyzję nie po czyjejś myśli. On i tak zazwyczaj sporo takiej krytyki – słusznej czy nie – słyszy. Nie ma co mu niepotrzebnie dokładać okazując brak szacunku. A po drugie, ten człowiek reprezentuje urząd. Jeśli go będziemy lekceważyć, urząd też niebawem będzie lekceważony. A to nie służy dobru ogółu. Jeśli moje przemyślenia wydają Ci się dziwactwem, to zobacz, co się stało z nauczycielami. Tak potrzebny w wychowaniu młodych szacunek, odrobina autorytetu, choćby danego nieco „na zapas”, za to tylko, że są nauczycielami, zostały im odebrane. Trudno przy lekceważeniu ze strony rodziców, zdobyć im autorytet u dzieci. Podobnie jest z lekarzami, policjantami, księżmi...
Jak się nad tym głębiej zastanowić, to cnota szacunku powinna także stanowić o naszym podejściu do każdego człowieka. Tak. Słusznie się domyślasz. Bo każdy człowiek jest Bożym stworzeniem. Co więcej, wielu z nas jest dziećmi Bożymi (broń Boże nie zachęcam do gorszego traktowania nieochrzczonych). Ze względu na Chrystusa, który utożsamia się z maluczkimi tego świata, powinniśmy okazywać szacunek każdemu. Tak. Na wyrost. Na dzień dobry. Nawet człowieka nie znając. Również śmierdzącemu bezdomnemu...
No tak... Nie trzeba chyba specjalnie wyjaśniać, że zło pojawia się, gdy ktoś nie okazuje bliźniemu należnego mu szacunku. Wiesz jednak, że są jeszcze te postawy, w których szacunku, fałszywego szacunku, jest za dużo. Służalczość, uniżoność, schlebianie. Ileż zła, ileż zbrodni dokonało się z powodu hołdowania takim właśnie postawom. A są one jeszcze dodatkowo paskudne przez to, że łączą się z hipokryzją. Gdy sprawujący władzę są otoczeni takimi ludźmi, łatwo popadają w śmieszność.
Ty więc – dziecko Boże – staraj się każdemu człowiekowi okazywać szacunek. Na pewno nic na tym nie stracisz. Za to zasiejesz parę ziaren dobra w świecie. Póki co pozdrawiam serdecznie.
Jak to się w listach pisze – z wyrazami szacunku – Twój Przewodnik
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |