31. Niedziela zwykła A

Cztery homilie

Strzeż duszy mojej w pokoju

 

ks. Tadeusz Czakański

Listopad. Wszystko wokół przypomina nam prawdę o przemijaniu: Dzień Zaduszny, kończący się rok kalendarzowy, mijające drugie tysiąclecie, puste pola, szarość, coraz krótsze i chłodniejsze dni. Patrząc na groby naszych zmarłych, bardziej wspominamy, niż budzimy w sobie nadzieję na powtórne spotkanie. A przecież to drugie ma być źródłem naszej radości i pokoju.

W tej refleksji nad przemijającym życiem bardzo prawdziwy i bardzo potrzebny jest nam stan wewnętrzny, w jakim trwa natchniony psalmista, autor psalmu 131 śpiewanego w kościołach w dzisiejszą 31 Niedzielę zwykłą.

Prawdopodobnie każdy z nas miał kiedyś problem z zapamiętaniem refrenu psalmu responsoryjnego. Rzadko pamiętamy treść śpiewanego psalmu. Niezbyt często słyszymy również homilie na temat psalmów. Psalm responsoryjny jest zazwyczaj tak dobrany, że stanowi pomost pomiędzy poszczególnymi czytaniami liturgicznymi. Może więc warto częściej zatrzymywać się nad tą częścią czytań?

Psalm 131 jest jakby głębokim westchnieniem, westchnieniem skierowanym od Boga, Ileż takich westchnień kieruje pobożny człowiek każdego dnia! Ale przecież nie tylko człowiek pobożny! Okrzyk „Mój Boże” wyrywa się z ust nawet tych, którzy Boga lekceważą czy twierdzą, że w Niego nie wierzą!

„Strzeż duszy mojej w Twym pokoju”. Pokój. Pokój w nas i pokój wokół nas. A zwłaszcza Boży pokój. Czy to nie „naturalne środowisko” człowieka? Czyżby to nie ten stan, za którym każdy tęskni? Stan, którego najbardziej potrzebuje chrześcijanin, by móc żyć, pracować, modlić się?

„Panie, moje serce się nie pyszni i nie patrzą wyniośle moje oczy”. Pokora, To „naturalne środowisko” Boga mieszkającego w człowieku. Te wersy psalmu są zapowiedzią przesłania Ewangelii: „Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony”. Nie chodzi o fałszywą pokorę, jakiś kompleks niższości, przekreślanie własnych zasług i dokonań. Prawdziwa pokora to nie upokarzanie się mogące prowadzić do pesymizmu czy nawet rozpaczy, lecz postawa człowieka stojącego przed Bogiem i Jego łaską, człowieka, który sam z siebie nie może uczynić nic wielkiego, ale z pomocą Stwórcy może dojść aż do udziału w Jego wewnętrznym życiu, czyli w życiu Trójcy Świętej; do tego „wywyższenia”, które częściowo przeżywane już tutaj, na ziemi, w pełni dokona się w wieczności.

„Nie dbam o rzeczy wielkie ani o to, co przerasta moje siły”. Umiarkowanie. Nie tylko w używaniu dóbr doczesnych, ale również w podejściu do życia, także w sprawach duchowych. A więc nie wymagaj od siebie tego, co niemożliwe z powodu fizycznych czy intelektualnych ograniczeń. A w życiu duchowym – rzeczy wielkich spodziewaj się tylko od Boga. Tylko On może dać ci potrzebną moc. Wypełnianie woli Bożej na pewno „nie przerasta twoich sił”.

„Lecz uspokoiłem i uciszyłem moją duszę. Jak dziecko na łonie swej matki, jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza”. Zaakceptowanie „pomysłu” Boga dla mojego życia i wierne realizowanie go budzi pokój serca... Dusza jest spokojna i cicha, bo czyni to, co stanowi jej najgłębsze powołanie. Przypomina dziecko przytulone do matki.

„Izraelu, złóż nadzieję w Panu, teraz i na wieki”. Zaufanie. Moja nadzieja zawieść nie może. Nadzieja złożona tylko w Bogu pociąga za sobą bezgraniczną ufność. „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, ten w niebie”.

Ojcze, mój Boże, Panie! Strzeż duszy mojej w Twym pokoju. Amen.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...