Znamy wiele przykładów z historii, gdy nasi rodacy, w kraju niedocenieni, szukali wsparcia poza jego granicami. Jeszcze więcej można by wymienić przykładów ludzi, którzy żyją obok nas, działają, tworzą, a my nie znamy ich lub ich nie doceniamy. Nie tylko w sferze artystycznej, ale i duchowej czy po prostu osobowej.
Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Wielu ludzi wartościowych nie znamy i nie poznamy nigdy. Ale dlaczego nie staramy się przynajmniej dostrzec ludzi wartościowych w swoim otoczeniu? Dopiero, gdy taka osoba zniknie nam z pola widzenia, wyjedzie bądź odejdzie, zaczynamy doceniać jej wartość, dzieła i dokonania.
Przypuszczam, że wielu z nas mogłoby się podpisać pod słowami ludzi zgromadzonych w świątyni, kiedy Jezus nauczał, a oni pełni niewiary mówili: „Skąd On to ma? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce!” (Mk 6,2). Bowiem trudno im, a obecnie nam, uwierzyć, że ktoś, kto nie ma wykształcenia, może czynić sprawy mądre i dorzeczne. Sami przecież wiemy, że aby coś tworzyć, trzeba posiąść wiedzę – zdolności same nie wystarczą.
A właśnie, że to nieprawda. Człowiek jest tak skomplikowaną istotą, że sam od siebie może wypełniać ważne i dobre czyny. Jest wszakże jeden warunek: takie działanie to Łaska Ducha Świętego. Duch Święty to Ten, który oświeca serca i umysły nasze, byśmy wszystko czynili i tworzyli na doczesną i wieczną Chwałę Boga.
„A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony." (Mk 6,4). To niestety bolesna prawda, że docenią nas tylko ci, którzy nas nie znają, zaś bliscy i krewni wprost nie dopuszczają myśli, że obok jest ktoś, kto zasługuje na odrobinę szacunku. I bądź tu człowiekiem....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |