O spowiedzi z ojcem Piotrem Jordanem Śliwińskim OFMCap rozmawiają Elżbieta Kot i Dominika Kozłowska. (Fragment książki, wydanej przez SIW Znak)
Czy zdaniem Ojca dziś łatwiej można znaleźć taką pomoc w konfesjonale niż dawniej?
Zdecydowanie tak. Dzisiaj o wiele więcej wiemy o człowieku. Popatrzmy, paręnaście lat temu nie mówiliśmy o współuzależnieniach, syndromie poaborcyjnym, przemocy seksualnej. A przecież nie znaczy to, że wtedy te problemy nie istniały. Dziś – łaska Pańska – wiemy o tym coraz więcej i potrafimy o tym mówić, właściwie reagować i pomagać tym osobom. Są dobre publikacje, jest coraz większa świadomość społeczna.
Wiele działań pomocowych przejmują dziś struktury państwowe, samorządowe i wyspecjalizowane organizacje pozarządowe. W Polsce funkcjonuje coraz lepiej sieć pomocy dla osób uzależnionych i współuzależnionych, a także dla ofiar przemocy. Myślę, że dzisiaj zarówno struktury kościelne, jak i państwowe czy samorządowe muszą się uczyć współpracy. Dobrze, gdy duszpasterze wiedzą o tych instytucjach, a ludzie w nich zaangażowani rozumieją, że ważna może być pomoc kapłana, także spowiednika.
Czy podejście psychoterapeutów i kapłanów do konkretnych problemów bardzo się różni?
Niekoniecznie. Myślę, że dobry psychoterapeuta będzie podchodził do człowieka jako całości, szanując również jego wiarę i przekonania, system wartości. Nie będzie mu narzucał swoich poglądów. Może pokazać, że jest to problem i że powinno się tę sytuację rozwiązać. Myślę natomiast, że – mimo wszystko – jest różnica, czy psychoterapeuta jest wierzący, czy nie. W tym pierwszym wypadku jest większa szansa na to, że szanując poglądy tej osoby, która wierzy, będzie jej pokazywał, po pierwsze, że w wierze jest jakiś fundament, na którym ktoś może budować, a po drugie, że część nawet bardzo trudnych sytuacji może znaleźć swoje rozwiązanie zgodne z wiarą.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»