Łańcuch ocalenia

Matka Boża prosiła kilkakrotnie o Różaniec. W Lourdes, Fatimie i w innych miejscach. Leon XIII napisał aż 12 encyklik o tej modlitwie. Apostoł Różańca, bł. Bartłomiej Longo, nazwał go „słodkim łańcuchem łączącym z Bogiem”, „wieżą ocalenia od napaści piekła”, „bezpiecznym portem w morskiej katastrofie”. Wołał w uniesieniu: „Nigdy cię już nie porzucimy”.

Jan Paweł II nie miał wątpliwości. Pisał: „Historia Różańca pokazuje, jak tej modlitwy używali zwłaszcza dominikanie, gdy Kościół przeżywał trudne chwile z powodu szerzenia się herezji. Dziś stoimy wobec nowych wyzwań. Czemuż nie wziąć znowu do ręki koronki z wiarą tych, którzy byli przed nami? Różaniec zachowuje całą swą moc i pozostaje narzędziem nie do pominięcia pośród środków duszpasterskich każdego dobrego głosiciela Ewangelii”. Jana Pawła II z całą pewnością trzeba wliczyć do grona różańcowych papieży. Cytowany już list apostolski o Różańcu to najnowszy papieski dokument poświęcony tej maryjnej modlitwie. To piękna, aktualna synteza nauczania Kościoła. Jan Paweł II ogłosił w tym dokumencie Rok Różańca, który trwał od października 2002 do października 2003 r., a ponadto wprowadził tajemnice światła. Papież pozwolił sobie także na bardzo osobiste wyznanie. „Od mych lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim życiu duchowym” – pisał. „Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Zawierzyłem mu wiele trosk. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy”. Powtórzył też słowa, które wypowiedział dwa tygodnie po swoim wyborze na biskupa Rzymu: „Różaniec to modlitwa, którą bardzo ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem”.

Również inni papieże pisali o Różańcu i zachęcali do niego, ale ta trójka wydaje się najbardziej znacząca.

Apostołowie Różańca

Objawienia maryjne, różańcowi papieże… Są jeszcze święci, którzy w Różańcu znaleźli swoją drogę modlitwy i gorąco polecali ją innym. Można stworzyć całą listę świętych apostołów Różańca. Jan Paweł II zalicza do nich św. Ludwika Marię Grignion de Montfort, św. o. Pio, ale szczególnie dużo uwagi poświęca różańcowemu charyzmatowi bł. Bartłomieja Longo, twórcy sanktuarium w Pompejach, szerzycielowi tzw. Nowenny Pompejańskiej.

To niezwykle barwna postać. Pochodził z katolickiej rodziny na południu Włoch, ale podczas studiów prawniczych w Neapolu jego wiara uległa załamaniu. Uległ wpływowi wolnomyślicielskich idei, zaczął parać się okultyzmem. Zabrnął w zło tak mocno, że stał się kapłanem satanistycznej sekty. Przez 1,5 roku organizował seanse spirytystyczne, brał udział w antypapieskich wystąpieniach inicjowanych przez wolnomularstwo. Zaczął zdradzać objawy demonicznego opętania. Jego nawrócenie było długą drogą, wciąż odzywały się w nim skutki dawnych związków z diabłem. Ratunkiem okazał się Różaniec. Longo uczepił się zdania, które usłyszał, jak wierzył, od Maryi: „Ten, kto propaguje Różaniec, będzie zbawiony”. Stał się więc apostołem Różańca na terenach pod Wezuwiuszem. Chodził od chaty do chaty, uczył modlitwy i rozdawał różańce. Organizował misje parafialne, założył Bractwo Różańcowe. Był inicjatorem i budowniczym sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach, a jednocześnie rozwijał działalność społeczną, edukacyjną, charytatywną, wydawniczą. Wspierał go w tym wszystkim papież Leon XIII. Mniej rozumiał jego następca Pius X, przed którym Bartłomiej Longo został niesłusznie oskarżony o defraudację. W pełni docenił jego różańcowy apostolat Jan Paweł II. Papież z Polski dokonał jego beatyfikacji w 1980 r., a w liście o Różańcu cytuje kilka razy jego słowa. Na przykład te: „Jak dwóch przyjaciół, którzy często razem przestają, zazwyczaj upodabnia się również w obyczajach, tak też my, prowadząc serdeczne rozmowy z Jezusem i Maryją przez medytowanie tajemnic Różańca i rozwijając razem to samo życie przez komunię, możemy, na ile byłaby do tego zdolna nasza małość, stać się do Nich podobni i nauczyć się od tych najwyższych przykładów życia pokornego, ubogiego, ukrytego, cierpliwego i doskonałego”

Na zakończenie listu papież modli się Supliką do Królowej Różańca Świętego ułożoną przez bł. Bartłomieja. Słowa mocne i piękne: „O, błogosławiony Różańcu Maryi, słodki łańcuchu, który łączysz nas z Bogiem; więzi miłości, która nas jednoczysz z aniołami; wieżo ocalenia od napaści piekła; bezpieczny porcie w morskiej katastrofie! Nigdy cię już nie porzucimy. Będziesz nam pociechą w godzinie konania. Tobie ostatni pocałunek gasnącego życia. A ostatnim akcentem naszych warg będzie Twoje słodkie imię, o Królowo Różańca z Pompei, o Matko nasza droga, o Ucieczko grzeszników, o Władczyni, Pocieszycielko strapionych. Bądź wszędzie błogosławiona, dziś i zawsze, na ziemi i w niebie”.

Jedność z Bogiem i ratunek przed złem – to dwa wymiary owego „słodkiego łańcucha”. Nie wypuszczajmy go z rąk, módlmy się tak, jak prosiła nas Maryja, papieże, święci. Oplatajmy modlitewnym słodkim łańcuchem nasze życie, Kościół, Polskę, Europę, świat. •

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...