Środa 2. tygodnia Adwentu.
To był kolejny szalony pomysł ojca Adama. Dzieci niepełnosprawne. Na przedwakacyjnym spotkaniu zaproponował, by do każdej grupy włączyć jedno. Co oczywiście – uprzedził – wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Bo program trzeba dostosować do ich możliwości. Stąd – na przykład – całodniowej wyprawy na Turbacz nie będzie. Droga od pomysłu do realizacji była krótka.
Jednym z uczestników był Piotrek. Dziecko autystyczne. Rozłąka z tatą nie była dla niego łatwa. Dlatego ciągle pytał swojego opiekuna: kiedy przyjedzie tata? Gdy pojechali na wycieczkę do Doliny Chochołowskiej Piotrek szedł w milczeniu oczarowany. Góry we mgle co chwilę odsłaniały i zasłaniały swoje oblicze. Co chwilę przystawał, wciągał głęboko powietrze i ręką wskazywał kolejny szczyt. Gdy wrócili do autobusu odezwał się po długiej przerwie. – Proszę pana, kiedy znów pojedziemy w góry? I tak już zostało. Gdy po powrocie wpadł w ręce taty, pierwszą była relacja z wycieczki. „Widziałem góry. Są piękne!”
Była też Ewa z niedorozwojem kości. Kiedyś koleżanki zeszły do potoku, ona siedziała z wózku. – Dziewczyny, weźcie mnie nad wodę. Stoczyć wózek po kamieniach nie było łatwo i wiązało się z ryzykiem. Uzasadnionym. Niemalże nad samą wodą przechylił się i Ewa wpadła do potoku. One przerażona, ona szczęśliwa. Wczoraj widziała jak na kamieniu poślizgnęła się Magda. Dziś przeżyła tę samą przygodę. Stała się normalną nastolatką.
_________________________________
Adwent: Ucz się od tych, których Ewangelia nazywa maluczkimi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |