Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity. [J 15,4.5b]
Zadziwiające, jak mało człowiek uczy się na błędach już popełnionych przez niego samego, jak i na tych, które popełniali inni w dziejach historii.
Historia narodu wybranego i chrześcijaństwa pełna jest przykładów postępowania różnych ludzi, których działanie i słowa zrodziły owoce dobre, ale i takich, które zrodziły owoce złe. Widać wyraźnie, że pycha, wywyższanie się, dążenie do swojego za wszelką cenę, pogardzanie drugim człowiekiem rodziły zło, cierpienie, wojny, nienawiść.
Pokora, uniżenie, rezygnacja z dążenia do swego, szacunek wobec drugiego człowieka i jego inności owocowały dobrem, pokojem, wzajemnym szacunkiem i miłością.
Za mało w nas trwania w Jezusie, bo za mało czasu poświęcamy na to, co najważniejsze – na czytanie księgi Prawa i Miłości Boga do człowieka, na modlitwę i adorację Najświętszego Sakramentu.
Nie trwamy w Jezusie, bo wprawdzie chcielibyśmy owocować obficie, ale teraz, zaraz, natychmiast. Zamiast obumierać i wydać plon stokrotny – nawet po śmierci.
Jeżeli my nie trwamy w Jezusie, jakże wielka jest Jego samotność w nas?
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.