Dzisiejsi, wspołcześni ( choć zapewne, grupa ich nie należy do najliczniejszych )a obdarzeni z natury darem " cichego serca", postrzegani są za nieudolnych, nieprzydatnych. Wszak charakter, co to " trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlącego nie dogasi" poczytywany jest jako nieprzystosowany, cierpiący na "syndrom braku asertywności". Swiat wokoł gani za tego rodzaju przymioty, kreuje zgoła inny, agresywny model życia, obiecując sukces...
Jak cudowna jest miłość matki do swych dzieci. Jak bardzo matka jest wyrozumiała tolerancyjna i miłosierna do występków swych ukochanych dzieci. To jest wielka tajemnica miłości. Często jednak brak jest tej cudownej miłości do "bachorów" sąsiada.
Czytając to rozważanie; zaraz pomyślałam,ze w moim życiu podobnie było.Ja natomiast zadzwoniłam do matki tej dziewczyny i pamiętam ze brzydko (tą dziewczynę)nazwałam ale szybko jakoś się zreflektowałam i przeprosiłam.Myślę też,że dzięki modlitwie i pomocy Matki Najświętszej umiałam przebaczyć i tamtej kobiecie i mojemu mężowi.Sobie natomiast mówiłam,że w chwilach słabości każdy z nas może zgrzeszyć.Od tamtej pory minęło już dwadzieścia lat, dzieci dzięki Bogu pozakładali swoje rodziny a ja z mężem cieszymy się wnukami, modlimy się i pomagamy naszym dzieciom.