to "sumienie jest miarą człowieka" tak mówił Kardynał Stefan Wyszyński, jestem "małym" człowiekiem jeśli nie widzę w tym jak postępuję niczego ... złego... ja nie widzę.
Jezus zapłakał nad grobem Łazarza ? Jezus płacze nad ludzkim bólem. To ja ranię Boga. Ja płacze nad swoją słabością ,niezaradnością,niewiernością.Widzisz jaka słaba jestem.
Zdecydowana większość z nas odczuła miłość dobrego, kochającego Ojca. Z głębią uczuć i bezinteresownością Taty dla swych dzieci możemy się również zetknąć podczas czytania dobrej literatury. Świadomi jesteśmy zatem, że szczodrobliwy Ojciec dla swojego dziecka uczyni wszystko, nie oczekując nic w zamian. Z całego serca pragnie naszego dobra. Oczekuje jedynie, abyśmy słuchali jego rad i przestróg, które wymagają nieco wysiłku, ale dzięki temu porządkują i ułatwiają nam życie.
A nasz Bóg, najlepszy Ojciec, czy On pragnie naszego cierpienia, niedoli, zagubienia? Nie! To my sami jesteśmy autorami naszych niepowodzeń, a przyczyną jest sprzeniewierzenie się Bogu, grzech, nawet ten najmniejszy.
Grzech boli, niekiedy bardzo boli. Najbardziej naszego Ojca - Boga, ale i bliźniego, a często i nas samych.
Jeżeli uświadomimy sobie, że jesteśmy Świątynią Boga i nosimy w sobie Jego cząstkę, a jednocześnie jesteśmy wrażliwi na nieprawość, to ten ból, jako boży dar, odczujemy.
Grzech naprawdę boli, dusza cierpi, a największe rany odnosi Ten, który nas tak bardzo umiłował.
"..chwała Boża niech będzie w ich ustach: to jest chwałą wszystkich świętych Jego." Ps 149,1-2.3-4.5-6a i 9b
"..nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”. Łk 19,41-44
Boże, Jesteś! Przychodzisz, nawiedzasz. Cóż więcej mi potrzeba? Tak, rozpoznać czas Twojego nawiedzenia. Jak czule kochasz w Sercu Jezusa, chronisz przed błędem i nie pozwolisz odłączyć się od Ciebie.
Jezus zapłakał nad grobem Łazarza ?
Jezus płacze nad ludzkim bólem.
To ja ranię Boga. Ja płacze nad swoją słabością ,niezaradnością,niewiernością.Widzisz jaka słaba jestem.
Kocham Cię Jezu?
A nasz Bóg, najlepszy Ojciec, czy On pragnie naszego cierpienia, niedoli, zagubienia? Nie! To my sami jesteśmy autorami naszych niepowodzeń, a przyczyną jest sprzeniewierzenie się Bogu, grzech, nawet ten najmniejszy.
Grzech boli, niekiedy bardzo boli. Najbardziej naszego Ojca - Boga, ale i bliźniego, a często i nas samych.
Jeżeli uświadomimy sobie, że jesteśmy Świątynią Boga i nosimy w sobie Jego cząstkę, a jednocześnie jesteśmy wrażliwi na nieprawość, to ten ból, jako boży dar, odczujemy.
Grzech naprawdę boli, dusza cierpi, a największe rany odnosi Ten, który nas tak bardzo umiłował.
to jest chwałą wszystkich świętych Jego."
Ps 149,1-2.3-4.5-6a i 9b
"..nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Łk 19,41-44
Boże, Jesteś! Przychodzisz, nawiedzasz.
Cóż więcej mi potrzeba?
Tak, rozpoznać czas Twojego nawiedzenia.
Jak czule kochasz w Sercu Jezusa, chronisz przed błędem i nie pozwolisz odłączyć się od Ciebie.
Uwielbiam Miłość w której przychodzisz.