Dlaczego ma wyrzuty sumienia pyszny, spotykając się z pokornym ?
Kłamie, by nie wyszło na jaw, na światło dzienne, co serce ukrywa i obmyśla, by przerzucić winę z siebie na drugiego.
Standardowe przyklejanie etykiet, szukanie zastępczych tematów, by uciec od prawdy.
Boisz się prawdy? Ja się nie boję, dlatego wciąż dostaję "po głowie". Pewnie dlatego,że jestem wyniosła i pyszna.
Panie, miłosierdziem otulasz i nie gardzisz skruszonym sercem. Udziel proszę pokory wyniosłemu,by nie gorszył "jednego z tych małych, którzy wierzą,.."
Nie tak dawno, jedno z rozważań traktowało o cierpieniu. Zastanawialiśmy się nad różnicą pomiędzy cierpieniem niezawinionym, a sprowadzonym przez grzech na siebie i innych.
Powodem cierpienia zawsze jest grzech, a w kontekście dzisiejszych czytań, cierpienie doświadczane tu na ziemi jest szczodrobliwą łaską dla sprawcy grzechu, który sam cierpi, bądź z Woli Bożej korzysta z cierpień innych.
Nauka, jaka płynie z Księgi Syracydesa, pierwszego Psalmu i Słów Ewangelii wg. św. Marka, to zalecenie samokontroli i przestroga, w oparciu o Boże Prawo, aby nie stać się atrapą samowystarczalnego, nieuporządkowanego człowieka zmierzającego wprost do wrót piekieł.
piszesz bardzo trafne uwagi, które chętnie czytam i rozmyślam nad nimi. Niemniej jednak, dzisiejsze zdanie " bądź z Woli Bożej korzysta z cierpień innych ", wprawiło mnie w osłupienie. Czyż abyś się nie zagalopował ?
Pan Bóg z równą mocą kocha człowieka prawego, jak i tego, który się zagubił. Nieprawość tego zagubionego wynikać może zresztą z wpływów środowiska z którego się wywodzi. Jako ludzie nie mamy poza tym rozeznania, jak wiele ten zagubiony robi, żeby być lepszym, choć powszechnie dalej postrzegany jest negatywnie.
Przechodzę do rzeczy. Wiele cierpiących osób, z głęboko zakorzenioną wiarą w Boga, nie utyskuje, nie przeklina źródeł niesionego przez siebie cierpienia, ale powierza je Woli Bożej, choćby w intencji wyzwolenia kogoś bliskiego z nałogu pijaństwa.
Przykłady oczywiście można mnożyć. Nie mniej uważam, iż z godnością przyjęte, niezawinione cierpienie można i należy powierzyć w dyspozycję Boga, a Wolą Jego będzie już, jak je zagospodarować.
Janusz, właśnie czytam list Jana Pawła II o "chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia" bo też szukam odpowiedzi na różnicę pomiędzy cierpieniem tym niezawinionym a tym wskutek własnego grzechu. Cierpienie sprowadzone przez grzech - jak łatwo jest potraktować je jako karę i wyłącznie karę. A przecież tak jak piszesz jest to szczodrobliwa łaska od Boga dla sprawcy grzechu. Bardzo Ci dziękuję za Twoje słowo - jest jak odkrycie Kolumba. Pozdrawiam, Ida
Wszystko co jest w nas piękne nie od nas pochodzi lecz od Ciebie Panie. Obdarowałeś nas ku pomocy bliźniemu i na Twoją Chwałę. Wszystko co jest w nas niedoskonałe dopuściłeś Panie, by codziennie zmagać się ze słabościami na Twoją Chwałę. Spraw byśmy w swej zapalczywości w budowaniu Królestwa Bożego byli solą ziemi i zachowali pokój między sobą .
Pokorny przeszkadza pysznemu.
To dopiero walka:)
Dlaczego ma wyrzuty sumienia pyszny, spotykając się z pokornym ?
Kłamie, by nie wyszło na jaw, na światło dzienne, co serce ukrywa i obmyśla, by przerzucić winę z siebie na drugiego.
Standardowe przyklejanie etykiet, szukanie zastępczych tematów, by uciec od prawdy.
Boisz się prawdy? Ja się nie boję, dlatego wciąż dostaję "po głowie". Pewnie dlatego,że jestem wyniosła i pyszna.
Panie, miłosierdziem otulasz i nie gardzisz skruszonym sercem. Udziel proszę pokory wyniosłemu,by nie gorszył "jednego z tych małych, którzy wierzą,.."
Powodem cierpienia zawsze jest grzech, a w kontekście dzisiejszych czytań, cierpienie doświadczane tu na ziemi jest szczodrobliwą łaską dla sprawcy grzechu, który sam cierpi, bądź z Woli Bożej korzysta z cierpień innych.
Nauka, jaka płynie z Księgi Syracydesa, pierwszego Psalmu i Słów Ewangelii wg. św. Marka, to zalecenie samokontroli i przestroga, w oparciu o Boże Prawo, aby nie stać się atrapą samowystarczalnego, nieuporządkowanego człowieka zmierzającego wprost do wrót piekieł.
piszesz bardzo trafne uwagi, które chętnie czytam i rozmyślam nad nimi. Niemniej jednak, dzisiejsze zdanie " bądź z Woli Bożej korzysta z cierpień innych ", wprawiło mnie w osłupienie. Czyż abyś się nie zagalopował ?
Przechodzę do rzeczy.
Wiele cierpiących osób, z głęboko zakorzenioną wiarą w Boga, nie utyskuje, nie przeklina źródeł niesionego przez siebie cierpienia, ale powierza je Woli Bożej, choćby w intencji wyzwolenia kogoś bliskiego z nałogu pijaństwa.
Przykłady oczywiście można mnożyć. Nie mniej uważam, iż z godnością przyjęte, niezawinione cierpienie można i należy powierzyć w dyspozycję Boga, a Wolą Jego będzie już, jak je zagospodarować.
Pozdrawiam, Janusz
Cierpienie sprowadzone przez grzech - jak łatwo jest potraktować je jako karę i wyłącznie karę. A przecież tak jak piszesz jest to szczodrobliwa łaska od Boga dla sprawcy grzechu. Bardzo Ci dziękuję za Twoje słowo - jest jak odkrycie Kolumba.
Pozdrawiam,
Ida
Janusz
Wszystko co jest w nas niedoskonałe dopuściłeś Panie, by codziennie zmagać się ze słabościami na Twoją Chwałę.
Spraw byśmy w swej zapalczywości w budowaniu Królestwa Bożego byli solą ziemi i zachowali pokój między sobą .
http://www.youtube.com/watch?v=KUhlSOlMAIE