Taka sobie refleksja. Ze skrajności w skrajność. Na fali ,,franciszkanizmu"interpretacje Ewangelii idą w stronę większego zrozumienia dla grzesznika. Wcześniej potępiano w czambuł. Jak tu się nie pogubić?
do Awa: skoro "taka sobie refleksja", trzeba było podzielić się swoją, sięgającą głębiej; łatwo krytykować - i na tym koniec? Ewangelia zawsze jest ocaleniem dla skruszonego grzesznika - taka interpretacja wynika z boskiego posłannictwa Jezusa! Św. Faustyna przypomina: im większy grzesznik, tym większe prawo do miłosierdzia (por. Dzienniczek, 723).
1.ups....i mam konsekwencje skrótu myślowego.
Słowa ,,taka sobie refleksja "miały być w zamierzeniu tytułem do moich spostrzeżeń a nie oceną komentarza ks Lewandowskiego.
2.Lecom(czyli ks na czacie iles tam)alez nigdy do glowy by mi nie przyszło siegąc do jak piszesz: głębi moich refleksji dotyczacych interpretowania Słowa Bożego.
Nie mam ku temu podstaw ani doswiadczen ani wykształcenia:)
Ja tu sobie tylko czytam.
Nadal upierać się będe , ze jakie czasy taka interpretacja.
@ Awa: akurat tu nie sposób się pogubić! Refleksja-strzał w 10. "..nie wiemy, co jest w sercu człowieka" - miłość nie miażdży kiełkującego dobra. @ lecom1: popieram! jest przecież wyraźne "Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku"(Iz42,3)
Ze skrajności w skrajność. Na fali ,,franciszkanizmu"interpretacje Ewangelii idą w stronę większego zrozumienia dla grzesznika.
Wcześniej potępiano w czambuł.
Jak tu się nie pogubić?
skoro "taka sobie refleksja", trzeba było podzielić się swoją, sięgającą głębiej; łatwo krytykować - i na tym koniec? Ewangelia zawsze jest ocaleniem dla skruszonego grzesznika - taka interpretacja wynika z boskiego posłannictwa Jezusa! Św. Faustyna przypomina: im większy grzesznik, tym większe prawo do miłosierdzia (por. Dzienniczek, 723).
1.ups....i mam konsekwencje skrótu myślowego.
Słowa ,,taka sobie refleksja "miały być w zamierzeniu tytułem do moich spostrzeżeń a nie oceną komentarza ks Lewandowskiego.
2.Lecom(czyli ks na czacie iles tam)alez nigdy do glowy by mi nie przyszło siegąc do jak piszesz: głębi moich refleksji dotyczacych interpretowania Słowa Bożego.
Nie mam ku temu podstaw ani doswiadczen ani wykształcenia:)
Ja tu sobie tylko czytam.
Nadal upierać się będe , ze jakie czasy taka interpretacja.
"..nie wiemy, co jest w sercu człowieka" - miłość nie miażdży kiełkującego dobra.
@ lecom1: popieram! jest przecież wyraźne "Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku"(Iz42,3)