Jak Pani może porównywać sytuacje chrześcijan w Europie z tą z Bliskiego Wschodu , a w szczególności w Syrii. To tak jakby widzieć w czasie II wojny światowej punkty zbieżne pomiędzy losem Żydów w okupowanej przez Niemcy części Europy a Brytyjczyków żyjących w Wielkiej Brytanii . Ci drudzy też mogli zginąć w nalocie nieprzyjacielskim. Doprawdy biedni europejscy chrześcijanie .
Obawiam się, że nie zrozumiał Pan sensu tego rozważania. Śpieszę z wyjaśnieniem. To nie analiza porównawcza jakości prześladowań w zależności od regionu świata była zamiarem autorki. Chodziło raczej o relację chrześcijanina do Boga w prześladowaniach.