Dziś zamiast miecza często używa się słów. Być może dlatego, że rany przezeń zadane są mniej widoczne. Potrafią wycisnąć wiele łez.
Bóg kieruje do mnie „wspaniałe zaproszenie”. Moim zadaniem jest wsłuchiwanie się w Boży głos i podążanie za Nim każdego dnia. W jaki sposób?
Prorok znad Jordanu stanął tymczasem przed ostatnim zadaniem swojego życia: miał utorować Bogu ścieżkę w sercu tego, który odszedł bardzo daleko: Heroda.
Moim zadaniem jako chrześcijanina jest odnajdowanie wieczności pośrodku czasu oraz takie chodzenie po ziemi, aby pozostawiać po sobie ślady dobra, piękna, prawdy.
Bóg, stwarzając mnie, wyznaczył mi pewne zadania w historii zbawienia i zaprosił mnie, bym zrealizowała ten Boży plan w swoim życiu.
Nie być pierwszym, a ostatnim, nie panem, a sługą. Uniżyć siebie i uznać się za gorszego od innych. To niełatwe zadanie
Posłannictwo realizuje się przez cztery zadania: tworzenie wspólnoty osób, służbę życiu, udział w rozwoju społeczeństwa oraz uczestnictwo w życiu i posłannictwie Kościoła.
Bóg spojrzał na mnie – na Ciebie – i wybrał nas. Dał drogę, zadania i łaskę. Bez tego wybrania żaden mój wybór nie miałby znaczenia.
Dziś też wybierasz ludzi. Do różnych zadań, różnych dróg. Wybierasz każdego z nas. Karmisz Sobą i wysyłasz byśmy szli i przynosili owoc.
Według Ceremonialae Episcoporum i Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego, przed ceremoniarzem stoją dwa główne zadania: najpierw ma on PRZYGOTOWAĆ liturgię, a następnie POKIEROWAĆ jej przebiegiem.
Trud nie jest celem sam w sobie, ale stanowi drogę przemiany mentalności świata w mentalność ewangeliczną.