Garść uwag do czytań IX niedzieli zwykłej roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Nie sądźcie. A jednak czasem na sąd odważyć się trzeba – mówi Jezus.
Sami nie skorzystali, ale zazdrośnie strzegąc klucza nie pozwolili wejść innym.
Może jesteśmy jak pies ogrodnika: sami niedowierzamy Bogu, a ludziom mamy za złe to, co uznajemy za religijną naiwność...
Przywiązany do tego życia jak pies do budy nie chcę czasem wierzyć, że tuż za rogiem śmierci jest życie znacznie ciekawsze i piękniejsze.
Nie pogonić kijem. Nie poszczuć psem. Nawet nie wsadzić na wóz czy samochód. Wziąć na ramiona...
Brak refleksji prowadzi do utraty pamięci o wielkich dziełach, jakich On sam dokonał w moim życiu: jak mnie ocalił, jak wyprowadził mnie z Egiptu
Nie przychodzi do człowieka na kolanach, nie łasi się jak pies, nie reklamuje się w telewizji po promocyjnych cenach. Ma tylko jedną cenę. Jest bezcenna.
Stojąc nad żłóbkiem, cieszę się, że Jezus, choć przez chwilę, w naszych dyskusjach o Kościele, wierze i świecie znów ma swoje pięć minut.
Nie chodzi o to, by gonić marzenia, ale siebie. Widziałeś kiedyś psa goniącego własny ogon?
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.