Człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie, wymyślić takiego Boga, który nieustająco jest gotowy przebaczać.
Właśnie o tej chwili – która wygląda jak końcowe zwycięstwo zła – Jezus mówi, że to chwila jego ostatecznej klęski. Czas sądu nad światem.
Zastanawiamy się niejednokrotnie, co to jest Miłosierdzie. Kojarzy się nam ono ze współczuciem dla biednych, ubogich. A tymczasem jest tak, że Miłosierdzie czyni człowieka lepszym. Pozwala mu zwyciężać zło. Przywraca mu człowieczeństwo i godność.
Wiara chrześcijańska dokładnie nam wskazuje, co oznaczają uczynki miłosierne tak względem duszy, jak i ciała; wiemy też, że te pierwsze mają większe znaczenie dla naszego życia wiecznego.
Żaden ból świata nie omija Boga, ale staje się w jakimś stopniu Jego bólem. Właśnie tutaj, na styku nieszczęścia i miłości, rodzi się miłosierdzie.
"Przemoc i gwałt sieją nienawiść i potem zbiera się tego owoce, miłosierdzie zasiewa w ludziach pokój, ale nie jest to pokój tego świata, lecz Pokój prawdziwy, którym tylko wiara w Jezusa Chrystusa może nas obdarzyć."
Czy potrafię przyjąć ten sposób myślenia, jaki zawarty jest w słowach Ezdrasza?
Szczególnie doświadczają miłosierdzia ci, którzy żyją bojaźnią Bożą. Ten dar budzi w sercu człowieka miłość, uwielbienie...
Pycha ludzka sprawia, że człowiek jest zapatrzony we własne odbicie, wywyższa się, a nie dostrzega, że jego los zależy od Kogoś innego.
Cóż może zrobić mi człowiek, gdy po mojej stronie Wszechmogący?