Zaczynają od nauki trzymania ołówka i odkrycia do czego służą nożyczki. – Te, być może dla Europejczyków nic nie znaczące umiejętności, naprawdę zmieniają naszą codzienność – mówi Béatrice, kierująca w Republice Środkowoafrykańskiej Centrum Kulturalnym św. Kizito. Trafiają do niego dziewczyny, które nie mogły skończyć szkoły. Niektóre są już matkami.
Rzym już tak dawno się nie modlił. Ludzie czekają godzinami w długich kolejkach, by móc spotkać świętych kapucyńskich spowiedników. A po modlitwie przy relikwiach o. Pio i o. Leopolda Mandića szturmują konfesjonały.
Większość analfabetów w Republice Środkowoafrykańskiej to kobiety. Im starsze tym ich więcej. Sytuacja powoli zaczyna się zmieniać. Własnoręczne napisanie choćby własnego imienia jednak wciąż dla zbyt wielu pozostaje niedoścignionym marzeniem.
Jesteśmy strażnikami tradycji i jej piękna, które wyraża się podczas papieskich liturgii. Wskazuje na to nowy mistrz papieskich ceremonii liturgicznych, którym decyzją Papieża Franciszka został ks. Diego Ravelli. Włoski kapłan od 23 lat pracuje w biurze papieskiego jałmużnika, a od 15 należy do grona papieskich ceremoniarzy.
Przez ponad pół wieku od odzyskania niepodległości państwo nie wybudowało w Republice Środkowoafrykańskiej ani jednej szkoły. Trwająca trzeci rok wojna nie poprawia sytuacji. Kościół więc nie tylko głosi tam Chrystusa, ale i prowadzi szkoły. Ale misjonarze potrzebują w tym naszej pomocy.
Pandemia nie może być okazją do eksperymentów w liturgii. Kardynał Robert Sarah pisze o tym do przewodniczących episkopatów całego świata w specjalnym liście, który zatwierdził papież Franciszek.
– Zdobycie zawodu pomoże mi wygrać moje życie – mówi Prisca Singa. Trudno o celniejszą odpowiedź na pytanie, czym to centrum jest dla mieszkanek pogrążonej trzeci rok w wojnie RŚA.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...