Modlitwa nie jest tylko myśleniem o Bogu, to stawanie w pełnej dyspozycyjności wobec Niego.
Oto słowa pewnego, nie żyjącego już, jak widać nadzwyczaj chrystocentrycznego kapłana. A tu Matka Boska w objawieniach, nazywa się Różańcową, do dzisiaj zaś w Medjugorije wzywa do odmawiania różańca. Tu trzeba napisać parę słów o modlitwie w ogóle.
Tym razem słowo Boże kieruje nasze myśli ku meandrom przebaczenia, poczucia krzywdy, żalu i zadośćuczynienia.
Zostawić Bogu sąd – oznacza wolność od własnych namiętności, obronę słusznej sprawy, myślenie o przyszłości, dobro.
Co mam na myśli, gdy życzę komuś szczęścia? Jak rozumiem szczęście? Czego tak naprawdę życzę?
Niewyobrażalne. Nielogiczne. Musi istnieć jakaś granica! Po ludzku tak myślimy: przebrała się miarka!
Nadzieja chrześcijanina nie jest myśleniem życzeniowym, czy samooszukiwaniem – jest oczekiwaniem na spełnienie Bożych obietnic.
Czy potrafię przyjąć ten sposób myślenia, jaki zawarty jest w słowach Ezdrasza?
Niejeden myśli pewnie, że wierzyć w Jezusa to robić Mu wielką łaskę. A jest dokładnie odwrotnie.
Niewysłuchane po mojej myśli modlitwy uczą, że nie musi być tak, jak ja chcę.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...