Jego śmierć niczego nie kończy. Ciało Jezusa Chrystusa ma moc przemieniać całą rzeczywistość, by powróciła do stanu z momentu stworzenia.
By wszystko w moim życiu było Jego uwielbieniem. Radość i płacz. Praca i zabawa. Zwycięstwa i cierpienie. Narodziny i śmierć.
W każdym więc momencie, gdy boli mnie serce, umysł, ciało, dokonują się te małe śmierci i – jeśli pozwolę – moje zmartwychwstanie.
Jezus wie, że gdy przyjdzie Pocieszyciel, Apostołowie otwarci na Niego, dadzą świadectwo swojej wiary, aż do śmierci męczeńskiej
Czy śmierć może dotknąć Tego, o którym powiedziano, że Jego panowanie nie przeminie a królestwo nie ulegnie zagładzie?
Wielki Piątek to wielkie wyzwanie. Zbawieni przez posłuszeństwo Jezusa aż do śmierci musimy zapytać o nasze posłuszeństwo Bogu.
II modlitwa eucharystyczna jest bogata w treści teologiczne, koncentruje się na tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa przeżywanej w liturgii mszalnej.
Choroba, cierpienie, śmierć mają ludzkie twarze – nie najbliższych jeszcze, ale blisko już, coraz bliżej. Wszyscy umrzemy – zawsze to wiedziałam przecież.
Czy potrafię być – jak On – wdzięczna? Jak On widzieć najmniejsze dobro? Ile razy nawet nie widzę czyjejś śmierci – przeze mnie?
Wprawdzie na chrzcie świętym zagładzie uległ grzech pierworodny, ale z jego skutkami każdy człowiek boryka się aż do swojej śmierci.
Lepiej niż oryginalnym być wiernym.