„Oto was posyłam jak owce między wilki.” – tak mówi ktoś źle nam życzący. Dlaczego więc te słowa włożone w usta Jezusa nas nie rażą?
Gdy robi się jasno, trzeba wziąć się do roboty, nie można już tkwić w pobożnych życzeniach, pragnieniach i marzeniach. A to często okazuje się niewygodne.
„Niech ci Bóg da pokój i nie daje spokoju” – życzył mi znajomy. Jak w rozpędzonym świecie, w nieustannej gonitwie i pośród zawirowań znaleźć pokój serca?
Kończąc Boską Liturgię 31 marca br. patriarcha Bartłomiej skierował życzenia do katolików i protestantów, zauważając: "jest dobra wola i gotowość po obu stronach. Osobne świętowanie Zmartwychwstania Pana jest zgorszeniem.
Sługa idzie tam, gdzie każe mu iść jego Pan, i robi to, czego On sobie życzy. Decyzja o służbie to świadoma rezygnacja z rozporządzania swoją wolą, tym, co się posiada.
Niech każda ziemia stanie się dobrą ziemią, przyjmującą i rodzącą miłość, prawdę, sprawiedliwość i pokój - takie życzenia złożył „Miastu i światu” Benedykt XVI w orędziu na Boże Narodzenie 2012 r.
Desperacko ruszył w drogę, bo uwierzył, że słowa „módlcie się nieustannie” nie są jedynie pobożnym życzeniem. Maszerujący przez 14 lat wędrowiec ma dla pokolenia epoki smartfonów mnóstwo bezcennych porad.
Znalezienia czasu na spotkanie z Chrystusem Zmartwychwstałym wydobywającym z nas siły do powstania z uwikłań grzechów, zwycięstwa nad sobą - życzył z okazji Wielkiej Nocy przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski abp Józef Michalik.
Dzisiaj mamy szansę choć przez chwilę wraz z Chrystusem, Piotrem, Jakubem i Janem znaleźć się na górze Tabor. To nie będzie jednak wycieczka w ramach urlopu, chociaż bym Wam szczerze tego życzył. Dzisiaj obchodzimy święto Przemienienia Pańskiego.
Zaczęli krążyć wokół stawu, ale rozmowa jakoś się nie kleiła. Bo jak mu powiedzieć, że zaraz w domu wszyscy zasiądą do stołu, odczytają fragment Pisma świętego, potem będzie śpiew kolęd, łamanie się opłatkiem, życzenia.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...