Wiara tworzy relację - Stwórcy ze stworzeniem, przy czym jej inicjatorem jest sam Bóg.
Z naszym zaufaniem Stwórcy wcale nie jest tak dobrze, jakby się nam wydawało...
Byle śnieg sprawia, że nie mam sił iść dalej. To uczy pokory wobec Stwórcy wszystkiego.
Nie o nasze dobre samopoczucie tu chodzi, a o to, że oddalając się od Stwórcy – giniemy.
Przestrzeganie Bożego Prawa prowadzi do porządkowania chaosu świata, relacji, pomaga człowiekowi upodabniać się do Stwórcy.
Śpiewać z głębi serca, z uwielbieniem i wychwalaniem Stwórcy może tylko ten, kto ma czyste serce.
Bogactwo, dobrobyt stają się niebezpieczne wtedy, gdy dają człowiekowi poczucie bycia niezależnym od innych. Niezależnym od Stwórcy.
Bóg nie jest „wrogiem” posiadania. Przecież to On jest Stwórcą i dawcą wszystkich dóbr tego świata.
Nasze oczy ujrzały, choćby przez jeden krótki błysk: że cokolwiek Stwórcy daliśmy – ma swój ciąg dalszy.
Cieszyć się swoim Stwórcą, radować się swym Królem – nic i nikt nie może nam w tym przeszkodzić.
Trud nie jest celem sam w sobie, ale stanowi drogę przemiany mentalności świata w mentalność ewangeliczną.