W tym szczególnym dniu pomyślmy o naszej przyszłości (...) - zachęcił Franciszek w kazaniu podczas Mszy św., której w uroczystość Wszystkich Świętych przewodniczył na rzymskim cmentarzu Campo Verano.
Uczeń Jezusa jest w stałej gotowości, która ma pomóc w ożywianiu naszej uwagi. Dzięki modlitwie nie musimy się obawiać przyszłości, spoglądać na nią jak na ślepy los...
Szukać mądrzejszych od siebie. Potrafiących zapalać światło pośród zawiłości losu, łączyć zdobytą wiedzę z doświadczeniem, budować przyszłość na wartościach...
Jestem tylko sługą czekającym na przyjście swojego Pana. Czemu miałbym się zacząć panoszyć? Czemu miałbym żyć, jakby Jego powrót był jakąś odległą przyszłością?
Rodzinom daj miłość, która pozwala przetrwać wszelkie trudności. Młodym pokazuj drogę i perspektywy na przyszłość.
Powiedz Synowi o naszym trudnym „dziś”. Powiedz o naszym trudnym „dziś” temu Chrystusowi, którego przyszliśmy zaprosić w całą naszą przyszłość.
Wiara mówi nam, że jedność Kościoła to nie tylko nadzieja na przyszłość: ta jedność w jakiejś mierze już istnieje!
Nie jest możliwe doszukiwanie się genezy bierzmowania w żydowskim rycie bar micwa, czyli obrzędzie, w którym żydowski chłopiec zostaje uznany za dojrzałego i pełnoletniego wobec Prawa Mojżeszowego.
Czymże jest płonąca lampa bez pamięci o przyszłości? Tylko pustym znakiem? Czy może rechotem zagłuszającym lęk przed bliżej nie znanym?
Bóg nie powołał nas do życia po to, byśmy po kilkunastu/kilkudziesięciu latach zamienili się w proch.