Wraz z braćmi mnichami, Christian de Chergé pragnął być "modlącym się pośród modlących się", wśród sąsiadów i przyjaciół muzułmanów, z którymi dzielili codzienność.
Nie jest prawdą, że idą dla prezentów. Idą, bo kochają Jezusa. Pragną z Nim przyjaźni. To dorośli później coś psują...