Trzeciego dnia po śmierci Jezusa dwaj z Jego uczniów byli w drodze do wsi, zwanej Emaus...
Losy uczniów rozesłanych w świat, by opowiadać o Jezusie, nie odbiegają zbytnio od naszych.
Wybór pokory, do której zaprasza Pan, sprawia, że uczeń robi więcej miejsca, aby działała w nim moc Jezusa.
Ostatnie chwile na świecie. Ostatnie chwile, które spędza z uczniami. Już nie ma czasu na rzeczy nieistotne.
Uczeń musi mieć świadomość, że to, czego dokonuje, nie jest dziełem jego sprytu, inteligencji, doświadczenia czy znajomości.
Wzajemna miłość, do której wzywa swoich uczniów Jezus, staje się motywem dynamizmu apostolskiego i otwartości na innych.
Co zrobić, aby w tej cywilizacji wyścigu szczurów nie zagubić się, nie stracić swojej tożsamości ucznia Jezusa?
Trudne doświadczenie to nie jest coś, co Pan Bóg zsyła specjalnie dla swoich uczniów, bo ma taki kaprys.
Boże hierarchie wartości są zupełnie inne od ludzkich. Uczeń Chrystusa swoje nawrócenie powinien zacząć właśnie od ich przyjęcia.
Trzeba było czasu, by Matka i uczniowie zrozumieli. Maryja stała pod krzyżem. Jakub brat Pański był biskupem Jerozolimy...
Robić co chcę? Tak. Byle mądrze i dobrze. Bo głupota i zło niewolą.