Bóg lubujący się w kropli wody, kawałku chleba, wyciągniętej dłoni. Cudownie niecudowny. Nadzwyczajnie zwyczajny.
Umiejętność radowania się „chlebem powszednim” sprawia, że ktoś potrafi dobrze korzystać z Bożych darów...
Bóg czyni mieszkanie u człowieka. Cud równie wielki jak stworzenie świata. Jak obecność Jezusa w Chlebie i Winie.
Bóg mówi: opamiętaj się. Już nie ze względu na mnie, ale na siebie. I podaje kęs chleba.
Boska wielkość, poezja wieczności wkracza w ziemską prozę. Nie mniej paradoksalna od faktu Wcielenia jest obecność Jezusa w kawałku chleba...
Jezus stając się Chlebem Życia rodzi się w naszych sercach za każdym razem, kiedy Go do niego przyjmujemy
Po co było to całe zamieszanie - rozmowa z uczniami, roznoszenie chleba i ryb, zbieranie ułomków?
Czy jeszcze się spodziewamy – modląc się o chleb powszedni, wyzwolenie z mocy grzechu, wierząc w niebo, błagając o ratunek?
Emaus. Czyli świątynia, w której dla mnie sprawowana jest Eucharystia. Pan, rękami prezbitera, łamie dla mnie chleb, wyjaśnia Pisma.
Za Nim, ale po co? Żeby było łatwiej? W nadziei na ochronny parasol? By zdrowia i chleba powszedniego nie zabrakło?
Przemiana zaczyna się tam, gdzie pozwalamy, by Boże światło dotknęło naszych spraw.