Nasi przodkowie już wiele stuleci temu starali się stworzyć taki rodzaj nabożeństwa, które pozwoliłoby im szczególnie głęboko przeżywać Mękę Zbawiciela. Tak powstała Droga Krzyżowa.
Imię „Jezus” to znaczy tyle, co „Jahwe zbawia”, „Bóg jest zbawicielem”.
Prawdziwy pokój jest w Chrystusie, Zbawicielu wszystkich ludzi, który jest naszym pokojem.
Czytam rodowód Jezusa. Trochę nudny. Nie wszystkie imiona przodków Zbawiciela cokolwiek mi mówią.
Wszechmogący Boże, nowe światło na niebie zwiastowało, że przybył Zbawiciel, aby świat odkupić...
Nasze miary nijak mają się do czasów objawiających „dobroć i miłość Zbawiciela naszego, Boga, do ludzi”.
W spotkaniu mędrców ze Zbawicielem zachwyca nie tyle towarzysząca mu aura, co bezinteresowność Boga i człowieka.
Dzięki Eucharystii Chrystus-Zbawiciel jest wciąż obecny i prowadzi nas do wiecznej chwały, do uczestnictwa w pełni zbawienia.
Niech Kościół cieszy się swoim Stwórcą i Zbawicielem – można by powiedzieć. To wielki powód do radości: nasz Bóg.
Sensem Adwentu jest oczekiwanie na Zbawiciela. Pobożne, radosne i, dodajmy, konkretne. Nie chodzi o czekanie z założonymi rękami.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?