Nadzieja oczekiwania
Płyta, która przykrywała grób Jezusa
Najważniejsze zadanie na dziś w Polsce? Złośliwi antyklerykałowie powiedzą: zdążyć z koszyczkiem do kościoła, żeby ksiądz pokropił reprezentację tego, co znajdzie się na stole w niedzielny wielkanocny poranek.
Zapewne wielu będzie urażonych takim podejściem. Będą mówić o dniu żałoby, o tragicznych skutkach Wielkiego Piątku, o adorowaniu Jezusa w grobie, o spowiedzi, przygotowaniu duchowym do świąt.
Niektórzy, co pobożniejsi i mocniej przywiązani do tradycji, odwiedzą kilka katolickich świątyni, oglądając przygotowane przez różnej rangi artystów „groby Pańskie”. Ileż tam treści. Ileż dydaktyki. Ileż moralizatorstwa. A niejednokrotnie i polityki. Na szczęście nie brak też prostego przekazu treści religijnych, teologicznych.
Wielka Sobota to dziwny dzień. Według katolickiego kalendarza liturgicznego to drugi, oprócz Wielkiego Piątku, dzień w roku, gdy nie odprawia się Mszy świętej. Wieczorna Eucharystia w ramach Wigilii Paschalnej należy tak naprawdę do Wielkanocnej Niedzieli. Wielka Sobota to dzień wypełniony czekaniem. Dzień pełen nadziei. Nadziei, że śmierć nie odniesie sukcesu.
Pewien uczony teolog, zapytany przez dociekliwego studenta, dlaczego Jezus nie zmartwychwstał od razu, następnego ranka, lecz dopiero trzeciego dnia, odpowiedział: „Przecież to był szabat. A w szabat wierzący Żyd odpoczywa”. Naiwność i nadmierna prostota tego tłumaczenia lepiej trafiły do umysłu studenta niż teologiczne wywody i powoływanie się na biblijne proroctwa. A teolog włożył mnóstwo wysiłku w to, aby z powstałej niemal natychmiast anegdoty znikło jego nazwisko.
Wielka Sobota jest potrzebna. Bez niej nie można dobrze pojąć tego, co się wydarzyło w Wielki Piątek. Bez niej nie sposób właściwie przeżyć tego, co się wydarzyło „trzeciego dnia”. Ten „dzień wyciszenia”, „dzień żałoby”, jest dniem cierpliwości, dniem umacniania wiary.
Zdarza się, że księża z ironią mówią o tych, którzy przez cały rok nie chodzą do kościoła, ale w Wielką Sobotę przybiegają ze „święconką”. To rzeczywiście wydaje się śmieszne. Ale wcale śmieszne nie jest. Za tą jednorazową wizytą czasami kryje się głębokie pragnienie wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |