Przystąpienie do Komunii Świętej małżonków trzymających się za ręce jest także pięknym świadectwem i gestem zewnętrznym, potwierdzającym ich jedność z sobą i z Jezusem. Często rodzic podchodzi do Komunii trzymając za rękę dziecko, jest to bardzo ładne zachowanie, ale tak powinni czynić przede wszystkim małżonkowie, połączeni w związek sakramentalny.
I. „Kościół żyje dzięki Eucharystii”.
Słowa te rozpoczynają Encyklikę Jana Pawła II, poświęconą wartości Eucharystii. Wyrażają one fundamentalną prawdę z zakresu istnienia Mistycznego Ciała Chrystusa. Na mocy Jezusowego sakramentu wszystkie małżeństwa zostały wszczepione w to Ciało, stały się jego częścią, dlatego śmiało możemy powiedzieć: Małżeństwo żyje dzięki Eucharystii. Małżeństwo nie może żyć bez Eucharystii.
Najmniejszą, podstawową i wyjściową (jako punkt wyjścia do wszelkich dalszych działań duszpasterskich), a jednocześnie fundamentalną komórką Kościoła jest małżeństwo. Nie pojedynczy człowiek i nie rodzina - jest ona wspólnotą wtórną, jest owocem małżeństwa - lecz komunia dwojga osób ustanowiona przez Boga. Powołanie małżeństwa jest wielkim i zawsze aktualnym zadaniem. Dzięki sakramentalności tego związku wyposażony został on w wyjątkowe możliwości, sprawiające, że wszystkie stojące przed nim zadania stają się wykonalne. Za najważniejszą misję uznać trzeba powołanie do bycia jednością, do bycia małżeństwem, do życia w komunii z sobą i z Bogiem. Aby wspólnota dwojga ludzi mogła otwierać się na pełnienie kolejnych funkcji, przede wszystkim rodzicielstwa i wychowania potomstwa, ewangelizacji, świadectwa, musi najpierw zrozumieć, uznać i realizować podstawowe zadanie samego małżeństwa-musi nim być! Być związkiem dwojga ludzi, w którym stają się jednym ciałem i jednym duchem, wypełniać zadanie budowania jedności, rozwijania miłości ofiarnej każdego dnia, przez spełnianie podstawowych obowiązków.
Życie małżeńskie, zawsze, ale w obecnej sytuacji szczególnie, jest zadaniem bardzo trudnym do zrealizowania. Samo wypełnienie przysięgi małżeńskiej jest niełatwe. Przypomnijmy: miłość (ofiara z własnego życia), wierność (współmałżonek zawsze najważniejszy, jedyny), uczciwość (w każdym aspekcie życia, szczerość, prawdomówność), i bycie ze sobą zawsze, nie opuszczanie się w każdej sytuacji, ale szczególnie w trudnych chwilach. Czy możliwe jest zrealizowanie tych ideałów, które składają się na ową jedność, na bycie jednym ciałem i duchem? Bez środków nadprzyrodzonych małżonkowie nie zrealizują zadań wynikających z bycia tą wspólnotą, a cóż dopiero pozostałych obowiązków: rodzicielskich, zawodowych, społecznych.
Małżeństwo, tak jak cały Kościół, albo przede wszystkim ono w Kościele, może realizować swoje powołanie głównie dzięki Eucharystii, ale także adoracji, modlitwie, lekturze Słowa Bożego, rekolekcjom. Na takie formy duchowego życia małżeństwa wyraźnie wskazuje Ruch Domowy Kościół. Jednak konieczne staje się, aby o warunkach tych mówić wszystkim małżonkom. Zwróćmy uwagę na wyjątkową zależność: skoncentrowanie się na posłannictwie małżeństwa, poświecenie mu całej energii, uznanie tych zadań za najważniejsze, przyczynia się niejako automatycznie do wzorowej realizacji pozostałych funkcji stojących przed małżonkami. Tylko wtedy będzie możliwe dobre wypełnianie wszelkich obowiązków, jeżeli właściwie realizuje się misję małżeństwa.
W obrębie samego związku jest już tych celów tak wiele, że być może po ich uświadomieniu sobie rodzi się przekonanie niemożliwości ich zrealizowania. Nie można także nie dostrzec konkretnych czynników zewnętrznych bardzo mocno uderzających w trwałość małżeństwa. Myślę tu głównie o bardzo złej sytuacji ekonomicznej ogromnej większości rodzin, o lekceważeniu wielu zasad moralnych, nastawieniu na bogacenie się, często za wszelką cenę, ukazywanie jako sytuacji naturalnej nietrwałości związków, częstej zmiany partnerów, życie bez sakramentów, lekceważenie tradycji i wartości religijnych. A jednocześnie słabego wsparcia tej instytucji ze strony organizacji, które wsparcia tego udzielić powinny. W tej sytuacji postawienie sobie za cel nadrzędny dążenie do wspólnego rozwoju duchowego, wewnętrznego, staje się koniecznym warunkiem trwania i ratowania małżeństwa. Źródłem szczególnego wsparcia duchowego jest Eucharystia, dlatego warto pamiętać, że jest to: „pokarm dla słabych, którzy przeżywają swoje doświadczenie słabości i nie boją się go. To właśnie jest ich prawdziwą mocą”[2].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |