Byle wiedzieć jakie wino do którego wlać.
Czemu? Przecież znak z Kany to coś więcej niż wino z wody.
Kształtuje rzeczywistość, działa. Ta sprawczość jest cenna dla nas – bo i nas to słowo wzywa, przynagla, powołuje.
Słowo Boże mówi nam dzisiaj: macie szansę, „jeszcze trwa obietnica”, można działać. Tutaj, teraz. Pomimo tego, co się stało.
Kto jest dzisiaj wykluczony: człowiek dotknięty trądem i proszący Boga o łaskę czy lud o sercu zatwardziałym, co Boga wystawia na próbę?
Czy nasze zdrowie, życie jest w naszym rozumieniu kwestią własnej zapobiegliwości, wysiłku czy Bożego daru.
Czy nie tego nam czasem brakuje? By być w Bożej obecności, w Bożych sprawach...
Nie myśmy tego dokonali: swoją dobrą wolą, ze wszystkich sił. To ono przybliżyło się, Królestwo...
Czego nam brakuje? Odwagi? Umiejętności? Wiedzy? Pokornej decyzji, by sięgnąć po to, co jest nam ofiarowane?
Trędowaty, którego Jezus oczyszcza pokazuje na czym polega wiara.