Zostać, słuchać, chłonąć tajemnicę. Niebędącą jakąś zastrzeżoną dla nielicznych wiedzą, magicznym zaklęciem...
Bóg nie widzi? Owszem, widzi. Dlatego posłał swojego Syna, by ten uświęcił nas „raz na zawsze”.
Nie na próżno napisano: „wejdź do swej izdebki i zamknij drzwi”. Ale nie czekaj aż nieproszony gość je wyważy.
Zdolni słuchać. Bynajmniej nie chodzi o jakąś wrodzoną umiejętność lub o coś, co jest pochodną ilorazu inteligencji.
To ostatnie słowa Jezusa. Przynajmniej w Ewangelii Marka. Potem Jezus zostanie wzięty (tak napisał Marek) do nieba.
Są te wielkie, zaszczytne, są te małe, zwyczajne...
Być „dla wszystkich”. To znaczy tak naprawdę dla kogo?
Zdumiewające do czego zdolny jest człowiek zamknięty na dobro.
Nie ten, komu brak miłosierdzia, a ten, kto zmienia Boże prawo.
Byle wiedzieć jakie wino do którego wlać.