Garść uwag do czytań na Boże Narodzenie, z mszy w dzień, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Niektórzy kwestionujący boskość Jezusa twierdzą, że ten tytuł nic nie znaczy. Że Synem Bożym był w Starym Testamencie każdy pobożny Izraelita. Racja. Ale autor listu do Hebrajczyków nie zatrzymuje się na użyciu tytułu, On go wyjaśnia. I pisze:
Na pewno jednak czytając ten tekst nie można się zatrzymać na prawdzie o tym, że Jezus jest Synem Bożym. W tekście jest też mowa o Jego misji, o „przemowie” Syna. Polega ona na oczyszczeniu z grzechów. Chodzi oczywiście o nas, wierzących.
W kontekście świąt Bożego Narodzenia trzeba to bardziej podkreślić: Bóg przemówił do nas przez Syna. To nie prawda teoretyczna. To odpowiedź na nurtujące także ludzi XXI wieku pytanie o to, skąd wiemy jaki jest Bóg. Czy nie miał racji Budda? A może Mahomet? Nie. Chrześcijanie nie wierzą innym prorokom. Wierzą Chrystusowi. Nawet prorocy Starego Testamentu, choć Bóg naprawdę przez nich przemawiał i choć przygotowali Jego przyjście, nie byli tak kompetentni by mówić o Bogu jak Jego Syn, Jezus Chrystus. To przecież Ten, przez którego świat został stworzony i podtrzymywany jest w istnieniu, ten, który jest odblaskiem chwały Ojca i odbiciem Jego istoty.
3. Kontekst Ewangelii J 1,1-18
Czytany w Boże Narodzenie tekst z Ewangelii świętego Jana stanowi wstęp do niej. Nie ma więc większego znaczenia rozważanie kontekstu, w którym został umieszczony. Jest – podobnie jak fragment z Listu do Hebrajczyków - wstępem i rekapitulacją; niejako streszczeniem Ewangelii. Teologicznym spojrzeniem na to, o czym niebawem Jan Ewangelista opowie w szczegółach.
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga,
Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o Światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości.
Była Światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego,
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
Słowo stało się ciałem
i zamieszkało między nami.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
4. Warte zauważenia
Prolog Ewangelii świętego Jana można streścić w jednym zdaniu: Odwieczny Syn Boży stał się człowiekiem, by człowieka zbawić. Tylko tyle? Brzmi znajomo, ale mało interesująco. Bo to streszczenie spłaszcza przekaz Jana. Czytany takim, jaki jest, może rzucić o ziemię. Tekst prologu Jana jest jest przy tym ciut bogatszy o pewne ciekawe wątki.
Przede wszystkim Jan – podobnie jak autor Listu do Hebrajczyków - wyjaśnia kim jest Jezus. Jest Synem Bożym równym Bogu. Ale innym od Ojca. Nie tożsamym z Ojcem. Gdzie o tym czytamy?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |