Garść uwag do czytań na Niedzielę Zmartwychwstania z cyklu „Biblijne konteksty”
4. Warto zauważyć
- Zmartwychwstanie Jezusa ma dla teologów dwa, podstawowe znaczenia. Pierwsze to potwierdzenie wszystkiego, co Jezus mówił o sobie; dowód na Jego prawdomówność. Drugie, znacznie ważniejsze, to wskazanie, że zmartwychwstanie jest możliwe; że skoro On zmartwychwstał, to możemy Mu wierzyć, że i My zmartwychwstaniemy.
- Pusty grób sam w sobie nie jest dowodem na zmartwychwstanie Jezusa. Będzie miał znaczenie dopiero razem z faktem ukazywania się Zmartwychwstałego uczniom.
- Pierwszymi, które zobaczyły pusty grób były kobiety. Opowieści Ewangelistów nie są spójne. Z Ewangelii Jana zda się wynikać, że była to Maria Magdalena, u innych są to dwie (u Mateusza), albo trzy kobiety (u Marka i Łukasza). Zwraca jednak uwagę liczba mnoga w zdaniu „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Zapewne było tak, że u grobu było więcej kobiet, ale niekoniecznie przyszły razem, w jednej chwili.
- Drugi uczeń, który biegnie do grobu Jezusa to Jan, autor czwartej Ewangelii, z której pochodzi czytany tej niedzieli fragment.
- Coś dziwnego musiało być w leżących w grobie płótnach, skoro na ich widok Jan nie pomyślał, że ktoś zabrał ciało Jezusa, ale uwierzył w zmartwychwstanie. Egzegeci próbują to jakoś tłumaczyć. Na przykład w „Międzynarodowym komentarzu biblijnym” można przeczytać, że płótna leżały w grobie tak, jakby ciało Jezusa z niego „wyparowało”; było złożone jak na ciele zmarłego, ale puste. W tekście jednak Jan tego nie wyjaśnił. Wiadomo jedynie, że chusta leżąca wcześniej na twarzy Jezusa teraz leżała obok, nie razem z płótnami. W sumie też nic nadzwyczajnego. Dziś, oglądając chustę z Manopello możemy się domyślać, że mogła się na niej odbić twarz Jezusa... z otwartymi oczami. Ale oczywiście tego nie wiemy.
5. W praktyce
- Piotr stawia zmartwychwstanie w centrum orędzia chrześcijańskiego. Na ile ta prawda znajduje się w centrum naszego orędzia? Czasem widząc jak rozkładamy akcenty można pomyśleć, że nie ma nic ważniejszego niż męka Chrystusa. Kiedy indziej – gorzej – centrum czyjejś pobożności może stać się jakieś prywatne objawienie, bywa że i nieuznane przez Kościół. Albo zaangażowanie w taką czy inną ważną sprawę społeczną i walka z tymi, którzy ją odrzucają. Tymczasem to zmartwychwstanie Jezusa jest samym jądrem chrześcijańskiej wiary. Wszystko inne jest mniej ważne. I to zmartwychwstanie Jezusa powinno być zasadą porządkującą cała resztę....
- Trudne do jednoznacznego uchwycenia: na ile nasze życie chrześcijańskie jest życiem „nowym”, przesiąkniętym prawdą o zmartwychwstaniu. Czyli – zgodnie z treścią drugiego czytania – na ile widzimy je jako poszukiwanie zawsze tego, co dobre, a na ile – w starym stylu – widzimy obowiązek wypełniania przepisów, choćby nie miały większego znaczenia? Tego nowego, wynikłego ze zmartwychwstania Jezusa stylu, bardzo nam trzeba,,,
Przeczytaj też
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»