Bez reedukacyjnej kolonii

Garść uwag do czytań na XXIV niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

Warto się zastanowić, dlaczego tak. Dlaczego Bóg powracającego grzesznika nie stawia gdzieś na niezaszczytnym miejscu i nie czeka, aż sobie na Jego łaskawość zasłuży? Trudno odpowiadać za Boga, ale po ludzku rzecz biorąc… Co to za przebaczenie, które obwarowane jest wieloma warunkami, nieufnością czy jakimś odgrywaniem się na tym, komu niby się przebaczyło? Czy gdybyśmy my sami uzyskali takie przebaczenie, czulibyśmy się z nim dobrze? Choć nawet byśmy taką postawę rozumieli, nie smuciłoby nas, ze jesteśmy tymi gorszymi w towarzystwie Boga?

Bóg przebaczając jednocześnie podnosi człowieka. Bo tylko takie miłosierdzie wyzwala w człowieku pełnię pokoju.

5. W praktyce

Przebaczenie to trudny temat. Zwłaszcza kiedy ten, komu mamy wybaczyć niczego nie żałuje. Ba, nawet nie chce dostrzec wyrządzonej nam krzywdy. W takich sytuacjach pewna nieufność jest chyba nawet wskazana. Przecież tak naprawdę nie ma wtedy prawdziwego nawrócenia. Ale czytania tej niedzieli nie pozwalają na łatwe tłumaczenie się.

Analogicznie do dwóch typów postaw Boga wobec grzechu (szukanie grzesznika oraz czekanie na niego) można chyba mówić o dwóch postawach wobec tych, którzy nam zawinili.

  • Czasem ktoś zawini nam niechcący. Nie ma świadomości wyrządzonej nam krzywdy. Nie bardzo rozumie co się stało. Jeśli widać, że stara się o dobre relacje, że mu sytuacja ciąży, warto przebaczyć bez roztrząsania sprawy. Jak pasterz zagubionej, ale bezrozumnej owcy.
     
  • Temu, który uznaje swoją winę warto wybaczyć szczodrze, całym sercem. Żeby zła przeszłość nie ciążyła na przyszłości.

Że to wszystko nie takie łatwe? Wiadomo. Nie zawsze człowiek chce i potrafi wrócić do dawnej zażyłości, nie zawsze winowajca naprawdę żałuje. Ale warto zawsze dążyć do ideału, jaki wskazuje swoim uczniom Jezus.

Warto zwrócić tez uwagę na inny temat praktyczny, wyłaniający się głownie z Ewangelii, ale obecny i w drugim czytaniu.  Radości z nawróconego grzesznika. Chrześcijanie dość często przyjmują postawę starszego z synów. Narzekają, że choć są wierni, to otrzymują mniej, niż ci, którzy się dopiero co nawrócili. Tkwi w tym jakaś przewrotność. Czy trwanie przy Bogu nie jest same w sobie nagrodę? Czy jest czego zazdrościć grzesznikowi, który sobie pogrzeszył? Ważniejsze jest jednak w tej przypowieści co innego. Z nawrócenia grzesznika trzeba się cieszyć, a nie przyjmować je nieufnie, z przekąsem, domagając się dożywotniej pokuty za dawne winy czy publicznego upokorzenia grzesznika. Skoro Bóg nawróconego nie wysyła do reedukacyjnej kolonii, my też nie powinniśmy.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Grudzień 2024
N P W Ś C P S
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...