Narodzi się!
Tak, jak kiedyś doczekaliśmy się jego narodzenia, tak doczekamy Jego powtórnego przyjścia. Znaki nadziei już widać... Mirosław Rzepka /GN

Narodzi się!

Brak komentarzy: 0

Andrzej Macura

publikacja 19.12.2013 12:18

Garść uwag do czytań na IV niedzielę Adwentu roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

5. W praktyce

Pierwsze... Współczesność niesie nam mocne akcentowanie wolności i niezależności człowieka. Ja chcę, ja mam prawo, mnie się należy.  W wielu wypadkach takie podejście do życia idzie w parze z promowaniem ludzkiej godności. Ale bywa, że prowadzi do zniewolenia. Czytania tej niedzieli pokazują z jednej strony Achaza, z drugiej Józefa. Pierwszy nie zaufał Bogu. W ogóle się z Nim nie liczył. Źle na tym wyszedł i on sam i jego potomkowie i jego królestwo. Józef zaufał. Wyszedł na tym świetnie nie tylko on, ale i cała ludzkość. Opłaciło się zaufać Bogu? Opłaciło.

Drugie... Chyba jest pewną przesadą spotykane czasem wśród niektórych chrześcijan ciągłe zastanawianie się, czego Bóg od nas chce. Bo zasadniczo wiemy, czego chce i nie trzeba szukać jakich znaków, by to odkryć. Chce byśmy kochali. I Jego i naszych bliźnich. Czasem trzeba jednak wybierać trzeba nie między dobrem a złem, a jednym i drugim dobrem. Jak sprawy rozeznać? Anioł raczej nam nie wyjaśni, w którą stronę pójść... Chyba warto wybrać wtedy to, co się samo najbardziej narzuca: iść dalej w tym kierunku, w którym się szło. Jak Józef, który miał poślubić Maryję. Anioł tylko go utwierdził w przekonaniu, że tą drogą może pójść...

Trzecie, jeszcze jedno, co do zastanawiania się nad wolą Bożą... Niestety,  wśród uczniów Chrystusa spotkać się można dziś także z postawą nieliczenia się z Bogiem. Owszem, jest unikanie poważniejszych grzechów. Ale reszta – kompletnie po swojemu. Własna hierarchia wartości, daleka od zasad Ewangelii. Bo ewangeliczne zasady wydają się takie nieżyciowe, takie nie przystające do zasad obowiązujących w nowoczesnym społeczeństwie XXI wieku….  Chyba za mało nas niepokoi, że układy rodzinne, koleżeńskie, pracownicze, społeczne bywają tak odległe od ewangelicznych ideałów; zadowalamy się unikaniem najgorszego, ale wcale nie chcemy pełnić woli Bożej. Jakbyśmy nie kochali dobra, a tylko chcieli, by Bóg się nas nie czepiał....

Czwarte, w nawiązaniu do drugiego czytania... "Bóg cię kocha" mocno się chyba w naszych czasach zdewaluowało. Odczytywane bywa jako wymówka do nieprzejmowania się Nim; jako pozwolenie na grzeszne życie "po swojemu". Nie należy chyba tego zagrożenia lekceważyć. Faktycznie, takie stawianie sprawy może dokonać w ludzkim życiu wielkiego spustoszenia. Chyba jednak warto często podkreślać to wybranie chrześcijan, to umiłowanie ich przez Boga. Żebyśmy czuli się jednak dla Boga ważni, nie jak piąte koło u wozu, którego równie dobrze mogłoby nie być. Syn marnotrawny zyskał Boże przebaczenie. Ale to jego starszemu bratu, ojciec powiedział, że wszystko, co jego, ojca, do niego właśnie należy... Słowem, nie twórzmy wrażenia, że dla Boga liczą się tylko zagubieni. Ci, którzy mniej lub bardziej wiernie przy Nim trwają też się liczą. Na pewno są dla Boga ważni. Przecież ich wybrał, dał łaskę wiary, przez możliwość obcowania z nim uczynił świętymi...

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 6 z 6 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..