Garść uwag do czytań na IV niedzielę Adwentu roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Obraz tej sytuacji poetycko został zarysowany w dalszej części proroctwa...
W owym dniu zagwiżdże Pan na muchy przy końcu odnóg nilowych w Egipcie i na pszczoły w ziemi asyryjskiej. I przylecą, i wszystkie razem obsiądą parowy potoków i rozpadliny skalne, każdy krzak kolczasty i wszystkie pastwiska. W owym dniu ogoli Pan brzytwą, wynajętą za Rzeką, głowę i włosy na nogach, także i brodę obetnie. W owym dniu każdy będzie hodował sztukę bydła i dwie owce, a dzięki obfitemu udojowi mleka będzie jadł śmietanę. Zaiste, śmietanę i miód jeść będzie każdy pozostały w kraju. W owym dniu wszelki obszar, tam gdzie jest tysiąc winnych szczepów wartości tysiąca syklów srebrnych, będzie pastwą głogu i cierni. Ze strzałami i z łukiem wejdzie tam [myśliwy], bo cała ziemia będzie [pokryta] głogiem i cierniami. A we wszystkie góry, które się uprawiało motyką, nikt się nie zapuści, bojąc się głogu i cierni; posłużą one na wygon dla wołów i do deptania przez trzodę».
No dobrze, gdzie w tym wszystkim Mesjasz? Czemu Emmanuelem miałby nie być Ezechiasz, ale jakiś przyszły, bliżej nieokreślony ktoś? No właśnie. Izajasz zapowiada, że owego Emmanuela pocznie panna, dziewica. To przecież miał być znak. Znak, który miał przekonać Achaza. Jakim znakiem miałoby być urodzenie dziecka przez żonę Achaza? Nikt nie pomyślał nawet, że dziewicą mogłaby być matka Ezechiasza. Znaku więc nie było. Prorok prorokował fałszywie? A może tego znaku jeszcze nie było, ale kiedyś zostanie dany? I to już nie Achazowi, ale całemu Judzie i Izraelowi?
Uczniowie Jezusa poznając prawdę o dziewiczym poczęciu swojego Mistrza odkryli, że oto znak został dany. Teraz trzeba przestać kalkulować po swojemu. Trzeba zrobić to, czego nie zrobił Achaz: zaufać Bogu. Wespół z dalszymi zapowiedziami z Księgi Emmanuela szczegół ten każe chrześcijanom, patrzącym już z perspektywy wydarzenia Chrystusa, widzieć w proroctwie zapowiedź kogoś więcej, niż tylko dobrego króla Ezechiasza. Zwłaszcza że ów ktoś miałby nosić imię Emmanuel, „Bóg z nami”. Tylko Jezus Chrystus był w pełni tych słów znaczeniu Bogiem z nami...
Naciągane? Do Jezusa odnosi ten tekst Ewangelista Mateusz w czytanej tej niedzieli Ewangelii. Nie miałoby to może większego znaczenia, gdyby... Pewnie niektórzy czytelnicy pamiętają taką scenę, gdy Jezus „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im (uczniom), co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 27). Oczywiście nie wiemy, co wtedy Jezus powiedział. Ale być może... Skoro Apostoł Mateusz takiego argumentu użył....
2. Kontekst drugiego czytania Rz 1,1-7
Drugie czytanie tej niedzieli to początek listu do Rzymian. Dla wygody przytoczmy jego tekst:
Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. Jest to Ewangelia o Jego Synu, pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa. Do wszystkich przez Boga umiłowanych, powołanych świętych, którzy mieszkają w Rzymie: łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |