Zdjęcie z krzyża jest jednym z najczęstszych motywów pojawiających się w sztuce od średniowiecza. Na żadnym z tych obrazów nie mogło zabraknąć tego, któremu Piłat podarował Ciało Jezusa – Józefa z Arymatei.
Był bogaczem i członkiem Wysokiej Rady, która skazała Chrystusa. Nie potrafił Mu jednak pomóc, nie odważył się przeciwstawić arcykapłanom. Może czuł wyrzuty sumienia, może wydawało mu się, że nie zrobił wszystkiego co mógł? W każdym razie odważył się pójść do Piłata, by prosić go o wydanie Ciała Jezusa. Sprawa wcale nie była tak oczywista. Skazańców zwykle zostawiano na krzyżu, by ich widok odstraszał żyjących. Ich ciała stawały się łupem sępów. Piłat przystał jednak na prośbę Józefa z Arymatei (starożytne Ramathaim koło Lyddy, dziś Rentis na płn.-zach. od Jerozolimy).
Józef, choć ukrywał to, że był uczniem Jezusa, nie zawahał się umieścić Ciało Zbawiciela w grobie, który wcześniej wykuł w skale dla siebie.
Na obrazach przedstawiających zdejmowanie Chrystusa z krzyża wyróżnia się często atrybutami bogactwa – kosztownymi szatami, pierścieniami. Przykładem może być choćby średniowieczny obraz flamandzkiego malarza Petrusa Christusa.
Czasem Józef, jak na obrazie Albrechta Dürera niesie w rękach dzban z wonnościami, którymi namaścił Jezusa.
Według legendy Józef z Arymatei ewangelizował potem Anglię i przywiózł tam św. Graala – kielich, który miał być użyty podczas Ostatniej Wieczerzy. Poszukiwanie św. Graala przez rycerzy króla Artura stało się popularnym motywem średniowiecznych eposów rycerskich. Św. Józefa z Arymatei przedstawiało się więc czasem z kielichem w ręku.
«« | « |
1
| » | »»