Anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu” (Łk 2,10)
Radość Bożego Narodzenia nie płynie jednak ze wspaniałej sytuacji politycznej czy z genialnych programów jakiejś partii, lecz z podstawowej solidarności Boga z człowiekiem. Jeśli ktoś bagatelizuje tę radość i wszystko widzi na ponuro, stanowi to niepokojący znak, że politycy stali się dla niego ważniejsi niż Jezus Chrystus. Noc Betlejemska nie objawiała ludzkości geniuszu polityków. Objawiała natomiast Boga, który przychodził jako Emmanuel - Bóg z nami. Jeśli ktoś z chrześcijan chciałby przeżywać tę noc jako objawienie wymarzonej politycznej mądrości, musiałby jeszcze bardzo długo czekać wśród mroku nocy.
Drżąc w Noc Narodzenia wśród chłodu brudnej stajni, Maryja rozważała w swym sercu radosny śpiew aniołów. Jej styl trzeba umieć naśladować także wśród polskich autentycznych trosk, gdzie tyle ludzkiej biedy, niepewności, lęku, które towarzyszą chorym, bezrobotnym, boleśnie doświadczonym przez przeciwności losu. Nie wolno pozwolić, aby smutek stanowił wtedy naszą ostateczną reakcję. Trzeba ciągle wsłuchiwać się w głosy Bożych zwiastunów, którzy zapowiadają Bożą radość, powtarzając krzepiące słowa aniołów: „Nie bójcie się”. Takim zwiastunem nadziei jest dla nas niewątpliwie Jan Paweł II. Podczas swej sierpniowej pielgrzymki do Ojczyzny, niczym echo betlejemskich słów, skierował do nas zachętę: „Przestań się lękać” (Ap 1,17). W jego przesłaniu do narodu nie znajdujemy nigdy rezygnacji, straszenia zagrożeniami, sugestii, że już nic się nie da zrobić, bo wszystko sprzedane. Znajdujemy natomiast odwołania do przykładu życia współczesnych świętych, którzy żyjąc w trudnych warunkach potrafili przezwyciężać przeciwności losu i ukazywać piękno serca napełnionego Bogiem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |