3. Niedziela Wielkiego Postu (B)

Siedem homilii

Targowisko

 

Stanisław Obirek SJ

Post ma wiele twarzy. Każda z niedziel Wielkiego Postu wskazuje na inny wymiar wstrzemięźliwości, do jakiej zachęca nas Kościół. Warto zdać sobie z tego sprawę choćby po to, by żadnej z form nie absolutyzować i nie uważać za jedyną i najważniejszą.

Dzisiejszą Ewangelię św. Jana należy szczególnie uważnie przeczytać, a co jeszcze ważniejsze, należy ją czytać w połączeniu z pierwszym czytaniem z Księgi Wyjścia. W czytanym dzisiaj fragmencie Księgi Wyjścia zostają przypomniane niezwykle istotne stwierdzenia na temat świętości Boga. Warto przywołać niektóre z nich: „Ja jestem Pan, twój Bóg, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie”. Następnie natchniony autor ostrzega przed konkretnymi formami bałwochwalstwa: „Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym”. I jeszcze jedno napomnienie: „Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy”. I już ostatnie napomnienie, dotyczące szabatu: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci twego Boga, Pana”.

Te teksty kształtowały religijny świat pobożnego Żyda. Takim pobożnym Żydem był również Jezus. Jego oburzenie, opisane w dzisiejszej Ewangelii św. Jana, można zrozumieć w świetle wskazań Księgi Wyjścia. Oto świątynia, miejsce poświęcone Bogu, zatraciła swój święty charakter. Zarówno sprzedający jak i kupujący zapomnieli o głównym celu swoich zajęć - oddawaniu czci Bogu. To właśnie oburzyło Jezusa: Sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu Ojca mego targowiska”.

Kluczowym słowem jest tutaj słowo „targowisko”. Jezus nie protestował przeciwko samym ofiarom, za Niego samego przecież, jak pamiętamy, została złożona ofiara z pary gołębi, ale przeciw odchodzeniu od Boga. Oto kult został sprowadzony do czystej zewnętrzności, został pozbawiony - inaczej mówiąc - ducha. Wiemy przecież, że również w judaizmie zewnętrzne ofiary były znakiem całkowitego oddania się Bogu. Czyż nie jest to napomnienie aktualne dzisiaj, kiedy ogarnięci gorączką przygotowań do świąt religijnych, zapominamy, do czego właściwie się przygotowujemy.

Dzisiejsze czytania winniśmy potraktować jako wezwanie do głębokiego namysłu nad tym, co jest dla nas ważne, co nas porusza, co stanowi źródło naszych prawdziwych trosk. Być może staliśmy się jak owi zaaferowani handlarze i kupujący zwierzęta ofiarne, dla których już nie Bóg był ważny, ale cena sprzedaży i zakupu. Wydaje mi się, że nie dopuszczę się zbyt pospiesznej analogii, jeśli powiem, że sprzeciw Pana Jezusa wobec upadku religijności Jemu współczesnych kieruje się dzisiaj do nas, do naszego zagubienia tego, co ważne.

Pęta nas wewnętrzne zniewolenie. Jezus nie buntował się przeciw zniewoleniu politycznemu narzuconemu przez Rzymian, ówczesnych władców, nawet więcej: wyraźnie dystansował się od zelotów, ówczesnych terrorystów. Ale z ogromną mocą, a nawet gwałtownością występował przeciw skarleniu religijnemu i moralnemu. Pokazał, że można żyć inaczej, pod prąd, że można się sprzeciwić wszechobejmującemu stylowi życia, modzie, wygodnictwu.

Kiedyś kardynał Stefan Wyszyński mówił, że Kościół w Polsce potrzebuje świadków i proroków. Dzisiaj powtarza to Papież Jan Paweł II. Czasem gest gwałtowny może obudzić z wygodnej śpiączki; tak się stało w Jerozolimie: Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus. Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w imię Jego, widząc znaki, które czynił.

Wielu uwierzyło, tzn. zmieniło swój styl życia, uwierzyli, gdyż uznali, że dłużej już nie można żyć tak, jak do tej pory, jeśli naprawdę bierze się Boga na serio. Dzisiaj takiej decyzji Jezus oczekuje od każdego z nas. Nikt jej za mnie nie podejmie. Nie ma już „onych”, na których mogę zrzucić winę za moje nieudane życie, za moje podporządkowanie się niepisanym, ale równie mocno zniewalającym przyzwyczajeniom.

Oczekujemy Świąt Wielkanocnych. To, jak je będziemy przeżywać, zależy również do sposobu przeżywania czasu Wielkiego Postu.
 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...